W Polskim parlamencie emocje zagościły na dobre, kiedy Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zwrócił się do przedstawicieli opozycji z oskarżeniem o „krew na rękach”. W mówieniu o odpowiedzialności Platformy Obywatelskiej za tzw. „dziką reprywatyzację” w Warszawie, polityk wskazał na kontrowersyjne decyzje, które doprowadziły do wielu dramatycznych sytuacji, w tym wyrzucenia ludzi z mieszkań. Jego wypowiedź miała miejsce w kontekście apelu posłanki Magdalena Kołodziejczak, która domagała się ochrony majątków seniorów przed nieuczciwymi praktykami.
APEL O OCHRONĘ MAJĄTKÓW SENIORÓW
Posłanka Kołodziejczak, mówiąc w imieniu polskich seniorów, podkreśliła, jak istotne jest zabezpieczenie ich majątków na późniejsze lata. „Sama jako dumna seniorka apeluję do nas wszystkich, byśmy podjęli pilne działania legislacyjne”, mówiła, wskazując na dramatyczne przypadki wyłudzeń. W blasku tej dyskusji, część posłów PiS, w tym Czarnek, skandowała imię byłej prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. To tylko podgrzało atmosferę konfliktu, w której pojawiły się oskarżenia i emocjonalne odniesienia do historii bezdomnych osób, które straciły swoje dachy nad głową.
REPRYWATYZACJA I JEJ KONSEKWENCJE
Czarnek przypomniał o roli Rafała Trzaskowskiego jako szefa sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz, zarzucając mu współodpowiedzialność za represyjne działania wobec lokatorów, którzy zostali wyeksmitowani. Warto jednak zaznaczyć, że niepokojące decyzje reprywatyzacyjne z 2006 roku w sprawie budynku przyul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska, podjął Mirosław Kochalski związany z PiS. „Decyzje podejmowałem w przekonaniu, że nie mają wad prawnych” – przyznał przed komisją weryfikacyjną, co tylko potęguje wątpliwości w tej sprawie.
HIPOKRYZJA CZY POTRZEBA DEBATY?
Czarnek skonstatował, że różnica między jego obozem a PO jest zahaczająca o podstawowe ludzkie wartości: „Karol Nawrocki ratuje ludzi przed bezdomnością, a wy ich wyrzucacie!”. Odpowiedzią Kołodziejczak były słowa profesora Władysława Bartoszewskiego, który podkreślił wartość uczciwości w polityce, chociaż nie zawsze się to opłaca. Widać zatem, że debata o reprywatyzacji w Warszawie nie jest jedynie rozmową o faktach, ale również o odpowiedzialności moralnej owej politycznej gry, w której cierpią najsłabsi.
W obliczu rosnących emocji w tej sprawie, jedno jest pewne: kwestia reprywatyzacji w Warszawie wciąż budzi kontrowersje i nie ma szans na szybkie rozwiązanie. Obywatele oczekują nie tylko odpowiedzi, ale i działań, które dałyby im realną ochronę przed nadużyciami.