W Neapolu miał miejsce tzw. cud krwi św. Januarego, który mimo sceptycyzmu naukowców, od lat wzbudza wielkie emocje wśród wiernych. Cud ten polega na upłynnieniu się krwi patrona miasta, a wydarzenie to odbywa się corocznie 19 września, w dniu upamiętniającym męczeńską śmierć św. Januarego. Tego dnia katedra w Neapolu była przepełniona wiernymi, którzy z niecierpliwością oczekiwali na to niezwykłe zjawisko.
WYJĄTKOWE WSPOMNIENIE WIERNYCH
Święto to przyciąga tłumy, które chcą być świadkami tego poruszającego momentu. Cud krwi, znany jako „cud św. Januarego”, ma miejsce zazwyczaj kilka razy w roku – około trzech razy w ciągu dwunastu miesięcy. Pierwszy z tych cudów w 2024 roku został zaobserwowany 4 maja o godzinie 18:38 w bazylice św. Klary w Neapolu.
EMOCJE I TRADYCJA
Pomimo że cud nie jest oficjalnie uznawany przez Kościół katolicki, mieszkańcy Neapolu z wielką pompą obchodzą to wydarzenie, a każdy z nich z uwagą śledzi, co się stanie z relikwią. Jak donosi „stacja7”, arcybiskup Domenico Battaglia zaprezentował wiernym ampułkę z upłynnioną krwią, co wzbudziło radość wśród zgromadzonych, którzy przywitali to oklaskami oraz machaniem chusteczkami.
NAUKOWY SCEPTYCYZM
Warto zauważyć, że w ostatnich latach cud krwi nie wystąpił tylko w 2020 roku. Mieszkańcy przekonani są, że jego brak może zwiastować nadchodzące nieszczęścia. W tym roku, w obliczu zwiększonej aktywności wulkanicznej na Polach Flegrejskich, zjawisko to było szczególnie uważnie obserwowane.
Mimo wielkiej wiary i nadziei wśród mieszkańców, wielu naukowców jest sceptycznych. Eksperci twierdzą, że w ampułce nie ma prawdziwej krwi, a jedynie substancję tiksotropową, która przybiera płynną formę w wyniku wymieszania z innymi składnikami, co przypomina krew. Choć zjawisko to dostarcza emocji wielu ludziom, warto pamiętać, że nauka ma swoje wątpliwości.
Źródło/foto: Polsat News