Nowy rok w Polsce zdominują dwa kluczowe wydarzenia. Pierwsze to objęcie władzy przez Donalda Trumpa, co ma globalny wpływ. Drugie to zbliżające się wybory prezydenckie, które mają charakter lokalny. Choć na to pierwsze nie mamy wpływu, w przypadku drugiego sytuacja jest inna. Wobec rosnących różnic w polityce międzynarodowej i krajowej ważne jest, by nie zagubić się w tej rzeczywistości, co wydaje się być rozsądne na 2025 rok.
Koniec roku przyniósł zagraniczne pochwały dla premiera Donalda Tuska. W brytyjskiej gazecie “The Guardian” ukazało się tekst, który przywołuje nadzieje pokładane w polskim przewodnictwie Unii Europejskiej w kontekście Trumpa 2. Choć wydaje się zaskakujący w grudniu 2024, wskazuje na rozpaczliwe poszukiwanie politycznej nadziei w Europie Zachodniej. Przypomina również, że nadzieja czasem przysłania trzeźwy osąd sytuacji.
Wieloletnia dynamika polityczna
Hymny pochwalne pod adresem Tuska są w dużej mierze uzasadnione tym, że pozostaje on na stanowisku premiera przez kolejne trzy lata. W obliczu kryzysu rządowego we Francji i nadchodzących wyborów w Niemczech, Polska wydaje się stabilna po latach narodowego populizmu. Nie można jednak ignorować faktu, że rząd Tuska jest koalicyjny, co wprowadza dodatkowe komplikacje. Premier, chociaż nadal wypracowuje sposób na zarządzanie partnerami, musi liczyć się z koniecznością ustępstw, co widać w kontrowersyjnych kwestiach jak zmiana przepisów aborcyjnych. „Depisyzacja” z kolei nie może prawidłowo funkcjonować bez uchwalania ustaw przy minimalnym wpływie prezydenta Andrzeja Dudy oraz Trybunału Konstytucyjnego.
Partia rządząca ma poważne poparcie, co nie sugeruje, że zamierza łatwo ustąpić. Przykład sytuacji w Państwowej Komisji Wyborczej pokazuje, że PiS nie zamierza oddawać pola. Sondaże nie znalazły miejsca w komentarzach brytyjskiej prasy, podobnie jak mało przychylne podsumowania roku rządu koalicyjnego.
W minionym kontekście
W artykule „The Guardian” wyraża się nadzieję na inicjatywy proeuropejskie Tuska. Mimo wewnętrznych sporów, polscy politycy podkreślają znaczenie sojuszu z USA oraz silnej współpracy w NATO. Wydaje się, że Tusk dostosuje swoje podejście do Trumpa, nie wprowadzając zbyt wielu nowych inicjatyw. Warto zauważyć, że prezydent Emmanuel Macron jako jeden z pierwszych zaaprobował Trumpa, co zapoczątkowało swoistą grę w geopolitycznym krajobrazie Europy.
Ważniejsze wydaje się, że w kontekście Europy Środkowo-Wschodniej Trump kojarzy się przede wszystkim z Wiktorem Orbanem, co tylko podkreśla różnice w politycznych agendach tych dwóch liderów. Kontakty Trumpa z Budapesztem mówią o mocy takich relacji, a nie o polskich ambicjach czy twierdzeniach Tuska. Ostatecznie to Węgrzy mogą mieć większy wpływ na Waszyngton niż Polska.
Niepewność przed nadchodzącym rokiem
Decyzje podejmowane przez prezydenta Trumpa będą miały większe znaczenie niż cokolwiek, co zdołają osiągnąć regionalni politycy. Pytanie o przyszłość Ukrainy jest kluczowe – rysuje się tutaj wiele scenariuszy, a trudno przewidzieć, jakie podejście przyjmie nowa administracja w Białym Domu. Niezwykle istotne będą też ewentualne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz warunki pokojowe. W niektórych ocenach przesunięcie polityczne może utwierdzać tymczasową kontynuację polityki Bidena, ale są i głosy wskazujące na skłonność Trumpa do szybkiego zakończenia konfliktów w mniej standardowy sposób.
Niemniej jednak są przesłanki sugerujące, że Trump oraz jego doradcy w 2025 roku będą musieli zmagać się z wieloma niewiadomymi, w tym z postawą prezydenta Putina. Nowe sankcje prawdopodobnie nie wpłyną na rosyjskie działania, a co za tym idzie, amerykańska administracja może podjąć decyzje doraźne, co w praktyce prowadzić będzie do chaotycznych prób dyplomatycznych.
Przyszłość roku 2025 z pewnością przyniesie wiele wyzwań dla premiera Tuska, gdzie istotniejsze od globalnych spraw będą zbliżające się wybory prezydenckie. Każdy nowy miesiąc przyniesie kolejne zmiany; nikt nie powinien tracić czujności w obliczu skomplikowanej natury polityki. Wyborcy pragną mieć realny wybór, a nie być jedynie statystami w z góry ustalonym widowisku. W obliczu nadchodzącej kampanii wyborczej można zaryzykować stwierdzenie, że polska polityka w 2025 roku skupi się na wewnętrznych bataliach, a nie na uzyskaniu korzyści z przewodnictwa w Unii Europejskiej.
Nasze wyzwanie na nadchodzący rok będzie polegało na odnalezieniu się pomiędzy tymi złożonymi perspektywami z nieco większym realizmem i docenieniem codziennego życia w czasach pokoju. Życzę wszystkim, byśmy sprostali tym wyzwaniom w nadchodzących miesiącach. Wszystkiego Najlepszego w roku 2025!
Źródło/foto: Interia