W ostatnich latach w Polsce coraz głośniej mówi się o problemach związanych z życiem zakonnym, a szczególnie o trudnych warunkach, w jakich żyją siostry w opiece nad najbardziej potrzebującymi. W książce „Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem”, autor Ignacy Dudkiewicz przedstawia wstrząsające relacje zakonnic, które odkrywają ciemne strony ich codzienności.
CIEMNOŚCI WYKLUCZENIA
Jak wynika z opowieści jednej z sióstr, sytuacja ich współsióstr w ośrodkach pomocowych jest dramatyczna. Przebywają tam bez odpowiedniego wsparcia, a gdy nie mają dyżuru, czują się zobowiązane reagować na to, co się dzieje wokół, brakuje bowiem innego personelu. Ksiądz zarządzający ośrodkiem narzuca im system pracy przez sześć dni w tygodniu, oferując jedynie najniższe krajowe wynagrodzenie i pobierając dodatkowo opłatę za zakwaterowanie. To niewłaściwe traktowanie, które skłania siostry do zaniżania własnych potrzeb, co prowadzi do drastycznego pogorszenia ich stanu psychicznego.
PRZYZWOLENIE NA NIEDOLĘ
Problem w tym, że każda prośba o poprawę sytuacji w takich placówkach traktowana jest jako wyraz słabości. Siostrom wpaja się, że powinny ofiarować wszystko Panu Jezusowi, co idealnie oddaje mechanizmy panujące w wielu zakonach. Często strach przed konsekwencjami ich decyzji paraliżuje wszelkie dążenia do zmiany. Z relacji wynika, że nie tylko strach decyduje o sposobie funkcjonowania sióstr w zakonach, ale także wewnętrzny przymus dostosowania się do norm stawianych przez przełożonych, które często kolidują z indywidualnością sióstr.
TEGO NIE MOŻNA MÓWIĆ
Rozmowy na temat wykorzystywania sióstr w praktykach, które mogą przypominać niewolnictwo, są poza wszelką akceptacją w zakonnej kulturze. Siostry muszą miotając się między własnym poczuciem sprawiedliwości a wpojonym posłuszeństwem, nauczyć się ukrywać swoje prawdziwe odczucia. To na pozór misjonerskie życie staje się powodem do tragedii emocjonalnych, a każda siostra, która nie zgadza się ze obowiązującymi zasadami, staje się „trudna”.
WOLNOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM
Warto podkreślić, że w polskim społeczeństwie zakon i jego interpretacja są często mylone z wolą samego Boga. Siostry wpadły w pułapkę, gdzie strach przed krytyką i osądami ogranicza ich indywidualność i wolność słowa. Jak zauważa jedna z rozmówczyń, wiele zakonnic nie czuje się w pełni sobą, a większość z nich walczy z poczuciem winy związanym z odmiennymi poglądami. To zjawisko skutkuje nie tylko zjawiskiem prania mózgu, ale również brakiem autentycznych powołań i chęci do służby.
Dziś istnieje wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych w Polsce, jednak ich działalność jest przeważnie skupiona na opiece społecznej. Jak wynika z badań, mało zakonnic angażuje się w szeroką działalność publiczną na równi z kapłanami. To rodzi pytania o przyszłość żeńskiego życia zakonnego oraz o to, w jakim kierunku zmierzają siostry, jeśli środowisko, w którym żyją, wciąż funkcjonuje w oparciu o strach i niedopowiedzenia.
W obliczu tych wszystkich trudności pojawia się nadzieja na zmianę. Społeczeństwo dostrzega te problemy, a siostry powinny mieć odwagę głośno przemawiać o swoich bolączkach, niezależnie od konsekwencji. Wspólne działanie jest kluczem do przezwyciężenia trudności, które zagrażają nie tylko ich przyszłości, ale i przyszłości samego Kościoła.