Wielkopolska wstrząśnięta tragedią. Z rzeki Noteć wydobyto ciało 32-letniego Mateusza Hempe, zawodnika Noteci Czarnków oraz reprezentanta Polski niesłyszących. Współczesny dramat, który wstrząsnął lokalną społecznością, wpłynął na wiele serc, a teraz okoliczności jego zgonu badają policja oraz prokuratura.
TRAGICZNE OKOLICZNOŚCI
Mateusz Hempe, były wychowanek Noteci Czarnków, drużyny występującej w Betclic 3. Lidze, zmarł w wyniku tragicznych zdarzeń, które miały miejsce podczas treningu. Lokalne media informują, że w momencie incydentu piłkarz próbował odzyskać piłkę, która wpadła do rzeki. Niestety, nurt rzeki okazał się zbyt silny.
WSPOMNIENIE KOLEGÓW
Krzysztof Łuczywek, kolega z reprezentacji, potwierdził to smutne zdarzenie na swoim profilu, pisząc o tragedii, która dotknęła nie tylko rodzinę Mateusza, ale także całą społeczność sportową. „Był człowiekiem oddanym klubowi, który zawsze był dla niego największą pasją. Cześć jego pamięci!” — dodał.
BADANIA ŚLEDCZE
Śmierć 32-latka wzbudziła niepokój i smutek. Policja oraz prokuratura prowadzą śledztwo w celu ustalenia pełnych okoliczności zdarzeń prowadzących do jego tragicznego zgonu. Noteć Czarnków, obecnie na 13. miejscu w tabeli, na pewno będzie musiał poradzić sobie z tym losem, a dla kolegów Mateusza to bez wątpienia wielka strata.
W obliczu takiej tragedii sport staje się mało istotny, a my pozostajemy z pytaniami o kruchość życia i ulotność chwil. Spoczywaj w pokoju, Mateuszu.