Polscy rolnicy, którzy wydali setki tysięcy złotych na białoruskie ciągniki, muszą zmierzyć się z problemem – Samorządowe Kolegia Odwoławcze nakazują im ich wycofanie z obiegu ze względu na brak unijnej homologacji. Ciągniki zostały sprowadzone przez dilerów, którzy najpierw rejestrowali je na Białorusi, gdzie wymogi dotyczące homologacji nie obowiązują, a następnie przywozili do Polski jako pojazdy używane, co rodzi teraz poważne kłopoty. Autorzy „Interwencji” przedstawili ten szokujący temat.
PROBLEMY Z HOMOLOGACJĄ
Właściciele traktora marki „Belarus” są wściekli, zwłaszcza po tym, jak jeden z dilerów zareagował agresywnie na obecność dziennikarza Polsatu. Ponad 7 tysięcy rolników w Polsce kupiło te ciągniki, które nie spełniają unijnych norm. W wyniku działań Samorządowych Kolegiów Odwoławczych zagraża im konieczność wyrejestrowania i zezłomowania pojazdów.
CZYNIENIA DILERÓW I NIEDOPATRZENIA URZĘDNIKÓW
„Te ciągniki nie spełniają norm spalin i nie powinny być rejestrowane w Polsce” – podkreśla Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. Dilerzy stosowali sprytne manewry, rejestrując ciągniki na siebie na Białorusi, a następnie wwożąc je na polski rynek jako używane. Dla rolników to była niewłaściwa informacja. „Sprzedawcy zapewniali nas, że ciągniki są nowymi, a my nauczeni zaufania braliśmy je” – dodaje Jędrejek.
DECYZJE SKO I SKUTKI
Na podstawie decyzji SKO, które narodziły się z wniosków prokuratorskich, wydano już ponad 1200 orzeczeń stwierdzających nieważność rejestracji. „Prokuratura uznała, że decyzje rejestracyjne były wydawane z rażącym naruszeniem prawa” – wyjaśnia Wiesław Podhorodecki, prezes SKO. Rafał, jeden z rolników z Lublina, świeżo opatruje się w problemie: „Kupiłem ciągnik, a teraz dostaję nakaz wyrejestrowania. Nikt nie poinformował mnie o jego wadzie prawnej”.
KOSZTY I ROZCZAROWANIE ROLNIKÓW
Rolnicy czują się oszukani przez dilerów, a także obwiniają urzędników, którzy pozwolili na taką rejestrację. Magdalena Kieryluk powiedziała: „Dostaliśmy pismo o nielegalnej pierwszej rejestracji. Możemy jedynie zezłomować ciągnik. Czujemy złość i rozczarowanie”. Analogiczne odczucia wyraził wójt gminy Michów, podkreślając, że również gmina ma podobny problem z ciągnikiem zarejestrowanym w dobrej wierze.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ DILERÓW?
Obecnie wiele firm sprzedających białoruskie ciągniki zlikwidowało swoje działalności. Dilerzy, których odwiedziliśmy, wypierają się jakiejkolwiek odpowiedzialności. „Zarejestrowali je, urzędy także, więc jaka to była nasza wina?” – pytają, próbując zdystansować się od całej sprawy. Zdarzenie, które powinno być edukacją dla sektora, spowodowało ogromne straty finansowe, emocjonalne i prawne dla rolników, którzy czują się oszukani systemem.
W tej sytuacji wielu rolników żywi nadzieję, że władze podejmą działania, które zapobiegną podobnym nieprawidłowościom w przyszłości i że sprawiedliwość w końcu ich nie ominie.
Źródło/foto: Polsat News