Minister spraw zagranicznych Chin, Wang Yi, wyraził optymizm co do możliwości współpracy między Chinami a USA, twierdząc, że oba kraje mogą zdziałać wiele dobrego, jeśli będą działać ramię w ramię. Jednakże, z drugiej strony, podkreślił, że Stany Zjednoczone powinny powstrzymać się od, jak to określił, „prymitywnej ingerencji” w sprawy Tajwanu.
WSPÓŁPRACA NA GADŻETACH I BEZPIECZEŃSTWIE PANDEMICZNYM
Wang Yi podczas sympozjum w Pekinie zaznaczył, że ostatnie rozmowy dotyczące ekonomii oraz współpraca w zakresie walki z transgraniczną przestępczością narkotykową są doskonałym przykładem tego, jak obie strony mogą osiągnąć wspólne cele. Jego słowa padły tuż po tym, jak prezydent elekt USA, Donald Trump, wyraził podobne nadzieje na współpracę w rozwiązywaniu globalnych problemów.
OSTRZEŻENIA I NADZIEJE
Wang zauważył, że polityka Chin w stosunku do Stanów Zjednoczonych pozostaje niezmieniona. Minister wyraził nadzieję, że nowa administracja amerykańska podejmie „właściwe decyzje” oraz zaangażuje się we współpracę z Pekinem, aby zlikwidować zakłócenia oraz pokonać napotykane przeszkody.
Jednakże Wang Yi przestrzegł, że Chiny będą stanowczo reagować na wszelką „rażącą ingerencję” USA w ich wewnętrzne sprawy, zwłaszcza w kontekście Tajwanu, co tylko zaostrza napięcia wywołane przez te dwie dominujące na globie potęgi.
NAPIĘTE STOSUNKI ZWIĘKSZAJĄ SIĘ
Jak informuje agencja AFP, relacje między tymi dwiema największymi gospodarkami świata mogą ulec dalszemu pogorszeniu po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa 20 stycznia. Prezydent elekt zapowiedział bowiem wprowadzenie nowych ceł, które są, według niego, odpowiedzią na nieuczciwe praktyki handlowe ze strony Chin. W Pekinie z kolei stanowczo odrzucają te oskarżenia, co zapewne jeszcze bardziej podkręca napiętą atmosferę między krajami.