Na horyzoncie planów eliminacyjnych Mistrzostw Świata rysuje się pytanie, który stadion przywita polskich piłkarzy? Czy będzie to Stadion Narodowy, czy też Stadion Śląski? Delegacja Polskiego Związku Piłki Nożnej spotkała się w czwartek z przedstawicielami władz województwa śląskiego, a decyzja dotycząca lokalizacji meczów reprezentacji w 2025 roku ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach. Prezes PZPN Cezary Kulesza podkreślił, że podatnicy zasługują na możliwość oglądania swoich reprezentantów, co powinno być priorytetem. Nie czuje on jednak presji politycznej w tej sprawie, choć dostrzega, że każdy ma swój interes, aby wydarzenia miały miejsce blisko ich miejsca zamieszkania.
SPOTKANIE NA ŚLĄSKU
16 stycznia działacze PZPN, na czele z Kuleszą i sekretarzem generalnym Łukaszem Wachowskim, wyruszyli na Śląsk, aby prowadzić rozmowy z lokalnymi władzami. Stadion Śląski jest pod zarządem samorządu, więc to tam toczyła się dyskusja o przyszłości rozgrywek reprezentacyjnych.
KLUSZA, PIECZNICZEK I INNE OPINIJE
Wciąż nie jest jasne, na jakich obiektach polska drużyna zagra w 2025 roku. Warszawski Stadion Narodowy oraz chorzowski Stadion Śląski pozostają w grze. Pewne jest, że wrześniowy mecz eliminacyjny z Finlandią nie odbędzie się na Narodowym, gdyż obiekt będzie zajęty. Kulesza przekazał UEFA stosowne informacje, a z perspektywy PZPN najważniejsze jest podpisanie korzystnych i długoterminowych umów, które przyniosą korzyści zarówno kibicom, jak i samej reprezentacji. Warto dodać, że Kulesza przypomniał, iż nowoczesna infrastruktura stadionowa w Polsce powstała przed EURO 2012 z użyciem publicznych środków.
Ciężko nie dostrzec ironii w słowach Cezarego Kuleszy, który podkreśla rolę podatników jako bezpośrednich beneficjentów rozgrywek. Jego stwierdzenia, że presja polityczna nie istnieje, brzmią nieco żartobliwie w obliczu tak zangażowanych lokalnych władz, które w każdym możliwym aspekcie walczą o to, by mecze odbywały się na ich terenie. Z drugiej strony nie można mieć pretensji do działaczy o dbanie o interesy regionalne, zwłaszcza w kontekście tak wielkiego wydarzenia.
KANDYDACJA NA SZEFOSTWO PZPN
Prezes PZPN został także zapytany o wzmianki dotyczące możliwości ubiegania się o ponowny wybór na szefa federacji. Odpowiedział zwięźle: nie podjął jeszcze decyzji, nie wie, kto może mu na tym polu konkurować. To krótkie stwierdzenie nasuwa pytania o jego przyszłość w związku, ale na razie pozostaje w sferze spekulacji.
Jak widać, przyszłość polskiej piłki nożnej wiąże się z niepewnością oraz emocjami, a jatki o miejsce rozgrywania meczów stanowią tylko wierzchołek góry lodowej. Tego, co przyniesie przyszłość, nie da się przewidzieć, ale jedno jest pewne: kibice będą uważnie śledzić rozwój wydarzeń.