Ceny masła w Polsce rosną, co staje się coraz większym zmartwieniem dla konsumentów. Minister Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej zapewnił, że w przypadku zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego w nadchodzących wyborach prezydenckich, cena masła spadnie do pięciu złotych. W mediach społecznościowych pojawiły się jednak głosy krytyki, które porównują tę sytuację do komediowego występu niż poważnej obietnicy politycznej.
Kontrowersyjne obietnice
Podczas wywiadu na antenie Radia ZET, Szłapka został zapytany, czy rzeczywiście drobne masło mogłoby kosztować pięć złotych po ewentualnym zwycięstwie Trzaskowskiego. Minister ds. Unii Europejskiej odpowiedział twierdząco, co wywołało lawinę reakcji w mediach. Anna Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy, zwróciła uwagę na wcześniejsze, podobne obietnice Koalicji Obywatelskiej, które pozostały niewypełnione.
„Nie róbcie tego sobie i nam, pozostałym członkom rządzącej koalicji, drogie KO! Obiecywaliście cenę paliwa na poziomie pięciu złotych, gdy Tusk wygra. Proszę, weźcie przynajmniej minimalną odpowiedzialność za swoje słowa!” – napisała na platformie X.
Polityka czy komedia?
Dodatkowo, Paulina Matysiak z partii Razem z ironią pytała, czy ktokolwiek wciąż wierzy w takie obietnice. Równocześnie prawicowa Konfederacja również nie szczędziła krytyki, porównując te zapowiedzi do komediowego występu. Odpowiedzi polityków skomentował Konrad Berkowicz z Konfederacji, który z humorem odniósł się do słów Szłapki, sugerując, że miał na myśli żart przed tłumem w sejmowej restauracji.
Sytuacja na rynku masła
Problemy związane z rosnącymi cenami masła dotyczą nie tylko Polski. W Niemczech sieć supermarketów Rewe wprowadziła limity na niektóre artykuły spożywcze, w tym masło, z powodu dużego popytu przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia. Klienci mogą kupić maksymalnie do dziesięciu opakowań masła.
W międzyczasie monachijski tabloid „Tageszeitung” podaje, że ceny masła osiągnęły rekordowe poziomy, wynosząc 2,39 euro za 250 gramowe opakowanie, co odpowiada ponad 10 złotym. Ciekawym zjawiskiem jest to, że ceny te rosną mimo najniższej od trzech lat inflacji – konkluduje autor artykułu.
Źródło/foto: Interia