Łukasz Sędrowski, uczestnik piątej edycji programu „Rolnik szuka żony”, zdecydował się na zaskakującą analizę przyczyn rosnących cen masła w Polsce. Ten doświadczony hodowca bydła, który zdobył sympatię widzów dzięki poczuciu humoru i niezapomnianym zaręczynom, podzielił się swoimi spostrzeżeniami w rozmowie z serwisem Plotek.
INTERESUJĄCA TEORIA ROLNIKA
W obliczu nieustających debat na temat gwałtownego wzrostu cen masła, które osiągają już nawet 10 zł za kostkę, Sędrowski stwierdził, że ich przyczyny są złożone. Wskazał nie tylko na globalny wzrost cen mleka, ale także… na naszą narodową miłość do lodów. Rolnik zauważa, że wysokie temperatury i wzmożone spożycie lodów mogły znacząco wpłynąć na zwiększenie popytu na śmietanę, co z kolei przekłada się na wyższe ceny masła. „Za dużo lodów zrobiliśmy i zjedliśmy w te gorące wakacje. To nie żart” — skomentował z przymrużeniem oka.
KOMPLEKSOWE PRZYCZYNY WZROSTU CEN
Jednakże, za rosnącymi cenami masła kryją się również poważniejsze czynniki ekonomiczne. Sędrowski wskazuje, że zwiększone koszty energii oraz transportu w Europie wpływają na ceny na wszystkich etapach produkcji. „Masło wytwarza się z tłuszczu z mleka i śmietany, a jego produkcja wymaga dużej ilości mleka. Tymczasem mleka brakuje, aby zaspokoić rosnący popyt na świecie” — wyjaśnia hodowca. Warto dodać, że masło to przede wszystkim 82 proc. tłuszczu zwierzęcego, bez dodatków tłuszczów roślinnych.
CZY MASŁO ZNIKNIE Z NASZYCH STOŁÓW?
Pomimo szalejących cen, Sędrowski nie odradza spożywania masła, podkreślając jego wartości odżywcze, zwłaszcza dla dzieci. „Dostarcza witamin rozpuszczalnych w tłuszczach — krótkołańcuchowe nasycone kwasy tłuszczowe w diecie najmłodszych są jak najbardziej wskazane” — dodał rolnik.
Co jednak przyniesie przyszłość? Eksperci nie mają dobrych wieści. Jak zauważył dr Krzysztof Łuczak, cytowany przez Next.gazeta.pl, ceny masła mogą utrzymać się na poziomie 10 zł przynajmniej do połowy 2025 roku, co będzie zależało od dalszego trendu cen mleka. Polscy konsumenci muszą więc uzbroić się w cierpliwość i być gotowi na długoterminowe zmiany w kosztach zakupu tego tradycyjnego produktu spożywczego.
