Cztery godziny trwała otwarta część przesłuchania szefowej CBA Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak przez komisję śledczą zajmującą się sprawą Pegasusa. Głównym punktem dyskusji były częste stwierdzenia świadka, że „odmawia odpowiedzi”. — Mimo oporu ze strony świadkini, komisja wykonała doskonałą pracę, ukazując, że pani Kwiatkowska-Gurdak wielokrotnie mijała się z prawdą — skomentował anonimowo jeden z posłów rządzącej koalicji, od lat zajmujący się tematyką służb specjalnych.
ODMIERZONY CZAS NA ODPOWIEDZI
„Odmawiam odpowiedzi” bądź „nie mogę mówić o tym, ponieważ toczy się w tej sprawie postępowanie prokuratorskie” — w ten sposób Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak reagowała na coraz liczniejsze pytania komisji. Podkreślała, że taka postawa jest całkowicie zamierzona. — Posiedzenia tej komisji są śledzone przez przestępców, terrorystów i obce wywiady. Dlatego bezwzględnie będę trzymać się regulacji prawnych — zapewniła.
Nie chciała zbyt szeroko wypowiadać się na temat Pegasusa, twierdząc, że nie może omawiać konkretnych narzędzi używanych przez służby. Z całą stanowczością zadeklarowała, że nie miała wiedzy na temat inwigilacji polityka PO Krzysztofa Brejzy.
MITY I ZARZUTY
— Nie mam i nigdy nie miałam nic wspólnego z jakąkolwiek operacją względem Krzysztofa Brejzy i jego rodziny. Nie byłam funkcjonariuszem operacyjnym ani nie korzystałam z jakichkolwiek narzędzi używanych w takich działaniach — stwierdziła Kwiatkowska-Gurdak.
Odnosiła się także do oskarżeń, jakoby to ona blokowała udostępnianie dokumentów komisji. — Jako szef CBA zobowiązuję się do wykorzystania wszelkich dostępnych prawnie możliwości, aby przedstawić dokumenty i udzielić wszelkich niezbędnych informacji — zapewniła.
— Komisja, mimo trudności, wykonała doskonałą pracę, demaskując liczne nieścisłości w zeznaniach pani Kwiatkowskiej-Gurdak — zauważył jeden z polityków rządzących. — Pokazali, że mają odpowiednią wiedzę i dokumenty oraz determinację, by przeprowadzić rzetelne przesłuchanie bez żadnych obaw — dodał.
NIEMIŁE ZASKOCZENIE
Gdy Kwiatkowska-Gurdak, mimo swojego oporu, ujawniała różnorodne wątki związane z prokuraturą i sprawą Krzysztofa Brejzy, to w pewnym momencie została przyłapana na nieprawdzie. Twierdziła, że zajmowała się sprawą Brejzy od lutego 2022 roku, tymczasem już w styczniu brała udział w naradzie związanej z tą sprawą. — Nie wiem, czy jej rola w tej sytuacji jest tak pozytywna, jak sugerowano, zwłaszcza że nie mówiła prawdy — podkreślił nasz rozmówca.
— Sytuacja po tym przesłuchaniu jest następująca: pani Kwiatkowska-Gurdak przyznała, że użycie Pegasusa w sprawie Brejzy było niewłaściwe, jako że jest to narzędzie o charakterze politycznym i przyznała, że miały miejsce nieprawidłowości i naciski — zauważył polityk.
ROZWAŻANIA NAD REFORMĄ CBA
Pytany o obecność Roberta Sosika, który pełnił rolę pełnomocnika Kwiatkowskiej-Gurdak, nasz rozmówca był dość krytyczny. — Mam o nim fatalne zdanie. Jego zachowanie było bezczelne, a próby pouczania posłanki, która z opozycją działała za czasów PRL-u, były wyjątkowo niestosowne — zauważył. — Wydaje się, że powinien zniknąć z CBA, gdyż jego postawa przypomina czasy rządów Stróżnego i Kamińskiego — podsumował.
Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak została powołana na stanowisko przez premiera Donalda Tuska w grudniu 2023 roku, zastępując Andrzeja Stróżnego, który pełnił tę funkcję od maja 2020 roku. Jak wynika z dokumentów, do których dotarli dziennikarze „Superwizjera” TVN, Kwiatkowska-Gurdak była „referentką postępowania” o kryptonimie „Jaszczurka”, związanej z inwigilowaniem Krzysztofa Brejzy i jego bliskich za pomocą Pegasusa. Dziennikarze dowiedzieli się także, że to ona odkryła zniszczenie pierwszej płyty DVD z danymi telefonicznymi Brejzy w lutym 2022 roku.
Źródło/foto: Onet.pl
Tomasz Gzell / PAP.