Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, stanął w obliczu poważnych zarzutów dotyczących niegospodarności, niewywiązywania się z obowiązków oraz przekroczenia uprawnień, mających na celu osiągnięcie korzyści finansowych. Prokuratura Regionalna w Warszawie oskarża go o doprowadzenie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) do straty finansowej wynoszącej blisko 120 milionów złotych. Ardanowski zaprzecza swojej winie i odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień — informuje TVN24.
DOCHODZENIE W SPRAWIE KOWR
Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące decyzji podejmowanych przez Ardanowskiego w czasie jego kadencji na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W opinii śledczych, pełniąc nadzór nad KOWR, minister zaniedbał swoje obowiązki poprzez wydanie polecenia w sprawie spółki E.S.A. oraz zatwierdzenie gwarancji bankowych dla spółdzielni S.M.B. To działanie otworzyło drogę do udzielenia tym podmiotom wskazanych gwarancji przez KOWR.
SKUTKI FINANSOWE
Według ustaleń prokuratury, Ardanowski działał w sposób sprzeczny z zasadami prawidłowego zarządzania mieniem publicznym, co pozwoliło KOWR na zawarcie umów gwarancyjnych. W rezultacie spółka oraz spółdzielnia nie spłaciły kredytów, co doprowadziło do aktywacji gwarancji i przyczyniło się do strat dla Skarbu Państwa. Straty te oszacowano na 100 milionów złotych względem E.S.A. oraz 20 milionów złotych w przypadku S.M.B.
IMUNITET I KOLEJNE KROKI
W lutym br. Sejm zdecydował o pozbawieniu Ardanowskiego immunitetu poselskiego, co otworzyło mu drogę na stawienie się w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, gdzie w dniu 18 marca się pojawił. Były minister ponownie odmówił składania wyjaśnień, kategorycznie zaprzeczając wszystkim zarzutom. Co więcej, jak podaje TVN24, w trakcie trwającego śledztwa podejrzanych jest już 60 osób. To sytuacja, która z pewnością przyciągnie uwagę śledczych i opinii publicznej, a także postawi pytania o stan nadzoru nad instytucjami publicznymi.