Karol Nawrocki wywołał spore zaskoczenie podczas niedawnego wywiadu. Kandydat popierany przez PiS w nadchodzących wyborach prezydenckich w 2025 roku stwierdził, że nie zamierza kontynuować tradycji zapalania świec chanukowych, nawiązanej przez Lecha Kaczyńskiego. Słowa te nie przeszły bez echa, a były doradca tragicznie zmarłego prezydenta, Jan Krzysztof Ardanowski, postanowił je skomentować.
TRADYCJA I WARTOŚCI
W rozmowie z RMF FM, Nawrocki wyjaśnił swoje stanowisko, krytykując kontynuację tej tradycji przez Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudę. Wyraził przywiązanie do wartości chrześcijańskich, mówiąc: „ja swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuję poważnie, więc obchodzę święta, które są bliskie mojej osobie”. Jego słowa wzbudziły kontrowersje i miały odzwierciedlać polityczną rzeczywistość, w której niektórzy politycy dostosowują swoje poglądy do oczekiwań konkretnych grup społecznych.
ODPOWIEDŹ ARDANOWSKIEGO
Na postawę Nawrockiego zareagował Jan Krzysztof Ardanowski w „Fakcie”. Były doradca Lecha Kaczyńskiego, a obecnie poseł koła sejmowego Wolni Republikanie, zauważył, że tradycja zapalania świec chanukowych była kontynuowana przez marszałków z różnych opcji politycznych. Przypomniał, że prezydenci — począwszy od Lecha Kaczyńskiego, przez Bronisława Komorowskiego, a na Andrzeju Dudzie kończąc — nie mieli problemu z tym zwyczajem, a wręcz przeciwnie, przyjmowali go z szacunkiem.
Ardanowski podkreślił również, że Nawrocki, prawdopodobnie dostrzegając pewne trendy w społeczeństwie, ubiega się o poparcie skrajnych grup, co kieruje go w stronę, którą określił jako prymitywną w kontekście rywalizacji wyborczej. „To pokazuje, do jakiego prymitywnego poziomu doszła kampania wyborcza, że trzeba się wsłuchiwać w to, co różne grupy oczekują” — dodał.
MIĘDZY PAMIĘCIĄ A KRYTYKĄ
Były poseł PiS nie kryje swojego emocjonalnego związku z Lechem Kaczyńskim, którego wspomina jako „wielkiego człowieka”. Ardanowski stwierdził, że takie ostentacyjne odcinanie się od Kaczyńskiego wydaje mu się nieodpowiednie i nieuczciwe wobec jego pamięci. „Będę to do śmierci pamiętał” — podsumował.
Wygląda na to, że temat tradycji oraz osobistych odniesień do Lecha Kaczyńskiego znów staje się punktem spornym w polskiej polityce. Czy Nawrocki zdoła przyciągnąć do siebie elektorat, redefiniując takie wartości, czy może poniesie porażkę, tracąc przy tym zaufanie do swoich korzeni?