Robert Dymkowski przez długie lata był prawdziwym koszmarem dla bramkarzy na polskich boiskach ekstraklasy. W barwach Pogoni Szczecin zdobył imponujące 108 goli, zapisując się na stałe w historii klubu. Niestety, obecnie były piłkarz zmaga się z dramatyczną chorobą, która kompletnie odmieniła jego życie. Na początku tego roku jego stan zdrowia pogorszył się na tyle, że konieczna była hospitalizacja.
Początki kariery i niesamowite osiągnięcia
Dymkowski swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w Gwardii Koszalin. W 1990 roku trafił do Pogoni, która wówczasrz na zapleczu ekstraklasy. Już od pierwszych meczów udowodnił, że ma talent strzelecki najwyższej klasy. Jego bramki miały kluczowe znaczenie dla awansu drużyny do ekstraklasy, gdzie zagrał 252 mecze, zdobywając 72 gole.
Największym sukcesem jego kariery było zdobycie wicemistrzostwa Polski z Pogonią w sezonie 2000/01. Piłkarz zaskarbił sobie sympatię kibiców dzięki swojemu pełnemu zaangażowaniu, efektywności i pasji, jaką wkładał w każdy mecz. Po odejściu z Pogoni w 2001 roku, grał m.in. w Widzewie Łódź, gdzie w 25 meczach strzelił 6 goli, oraz w Arce Gdynia, gdzie zdobył 12 bramek w 30 występach.
Życie po futbolu i nowe wyzwania
Po zakończeniu kariery Dymkowski pozostawał aktywny w świecie futbolu. Pracował jako szkoleniowiec rezerw Pogoni, a później objął stanowisko dyrektora sportowego klubu, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi zawodnikami w drużynach juniorów. W 2022 roku podjął się nowego wyzwania, zostając trenerem kobiecej drużyny piłkarskiej ze Szczecina.
Waleczność w obliczu choroby
Kilka lat temu życie Dymkowskiego zostało całkowicie wywrócone do góry nogami, gdy zdiagnozowano u niego stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Jest to postępująca choroba neurodegeneracyjna, która prowadzi do coraz większego osłabienia mięśni, utraty mowy oraz zdolności do samodzielnego oddychania i ruchu.
Były piłkarz otwarcie mówił o swoim stanie zdrowia. W emocjonalnym apelu na platformie zrzutka.pl wyjaśnił: „Zdiagnozowano u mnie ALS/SLA. To choroba, która prowadzi do osłabienia mięśni i ich zaniku, co w konsekwencji skutkuje utratą mowy oraz zdolności do samodzielnego oddychania”.
Dymkowski prosił o wsparcie finansowe na rehabilitację i poprawę jakości życia. Kibice oraz miłośnicy piłki szybko odpowiedzieli na apel, okazując wielkie serce i wpłacając pieniądze na zbiórkę. Niestety, pomimo dużego wsparcia, postęp choroby nie ustał.
Na początku stycznia 2025 roku stan zdrowia Dymkowskiego znacznie się pogorszył. Były napastnik trafił na intensywną terapię, gdzie przez długie dni walczył o życie. Jak relacjonował dziennikarz Daniel Trzepacz: „Trzymajmy kciuki za Roberta Dymkowskiego. 4 stycznia został hospitalizowany na intensywnej terapii, a 21 stycznia wrócił do domu, jednak nie odzyskał zdolności samodzielnego oddychania i korzysta z respiratora”.
Wsparcie ze strony bliskich
Walka Dymkowskiego to także niezwykły wysiłek jego bliskich. Żona byłego piłkarza codziennie wspiera męża w tej trudnej batalii. Można jej pomóc, wpłacając pieniądze na kolejną zbiórkę. Jak informował Trzepacz: „Walka o każdy dzień trwa. Ogromną pracę codziennie wykonuje małżonka Roberta. Kto chciałby wesprzeć zakup specjalnego samochodu przystosowanego dla osób z niepełnosprawnością, może to zrobić tutaj”.
To smutna historia, która przypomina, że w życiu sportowców nie zawsze jest tylko chwała i zwycięstwa. Robert Dymkowski, niegdyś idol wielu, teraz potrzebuje naszej pomocy. Jego determinacja w walce z chorobą, wsparcie najbliższych oraz ogromna pomoc fanów to dowód na to, że w trudnych momentach warto jednoczyć się i wspierać innych.