David Olafsson to jedna z czołowych postaci w Cracovii, a niewielu wie, że w jego przeszłości kryje się jeden z rzadkich przykładów dziecięcej gwiazdy filmowej. W rozmowie z „Faktem” odkrywa kulisy swojej roli w popularnym serialu dla dzieci oraz trudną decyzję życiową, przed którą stanął, wybierając pomiędzy piłką nożną a aktorstwem.
Droga do sławy
Olafsson, który był już 15-krotnym reprezentantem Islandii, dołączył do Cracovii na początku tego roku i szybko zdobył miejsce w podstawowej jedenastce zespołu. Co ciekawe, jego kariera artystyczna zaczęła się od występu w międzynarodowym serialu „Leniuchowo” (ang. „Lazy Town”).
Wcielił się w młodą wersję głównego bohatera, Sportacusa. W rozmowie opowiada: — Gdy byłem dzieckiem, trenowałem gimnastykę. Zauważyła mnie pewna reżyserka, która wskazała, że mam talent do akrobacji. Od tego wszystko się zaczęło — dzieli się wspomnieniami Olafsson.
Decyzja, która zmieniła życie
Jak mówi, dostawał kolejne oferty ról, ale w wieku 14-15 lat musiał podjąć trudną decyzję: wybrać sport czy aktorstwo. — Wybrałem piłkę nożną i nie żałuję tej decyzji — śmieje się Islandczyk, który stał się teraz rozpoznawalny głównie jako piłkarz.
Olafsson przyznaje, że koledzy z boiska często nawiązują do jego artystycznej przeszłości: — Zdarza się, że pytają o moje doświadczenia. Trochę się ze mnie śmieją w szatni, ale to mi nie przeszkadza. To normalne w naszym środowisku.
Świąteczne tradycje
Jak z kolei wygląda Boże Narodzenie w Islandii? Olafsson zauważa, że chociaż mogą występować różnice, to ogólny klimat jest podobny: — Mamy kilka tradycji, ale najważniejsze jest, aby spędzić czas z bliskimi. To szczególny okres, ponieważ od sześciu miesięcy nie byłem w domu, więc cieszę się na powrót i wspólne chwile z rodziną.
Jako kapitan Cracovii, Olafsson wielokrotnie spędzał święta z dala od ojczyzny, co dodaje do jego opowieści nutę nostalgii. Bo czy jest coś bardziej emocjonalnego niż wspomnienie o rodzinie w ważnych chwilach życia?
