Wieczór chwały dla Barcelony przemienił się w dramat i ogromne rozczarowanie. W półfinale Ligi Mistrzów, Duma Katalonii przegrała po emocjonującym meczu z Interem 3:4, co skutkowało jej odpadnięciem z rozgrywek. W Hiszpanii ostro krytykowano Szymona Marciniaka, jednak sprawa nie jest tak jednoznaczna. W rozmowie z „Faktem”, były międzynarodowy sędzia, Rafał Rostkowski, wyjaśnia, co naprawdę wydarzyło się podczas tego spotkania oraz kto zawinił.
Krytyka Marciniaka
Hiszpańscy eksperci wytknęli sędziemu Marciniakowi, że nie podyktował rzutu karnego po faulu Mchitariana na Laminie Yamalu. Kataloński dziennik „Sport” określił go jako „wychowanka Realu Madryt”, co podkreśla jego polski rodowód.
Ocena pracy sędziego
Rafał Rostkowski ocenił pracę Marciniaka w tym meczu na piątkę w szkolnej skali. Podkreślił, że w tak intensywnym spotkaniu trudno uniknąć drobnych błędów. Sędzia często musi podejmować decyzje oparte na zdrowym rozsądku, a nie tylko na liternictwie reguł. W jego ocenie błędy, które miały miejsce, nie wpłynęły na końcowy wynik. Zaznaczył również, że nie należy mylić decyzji Marciniaka z poważnym błędem sędziego VAR, Dennisa Higlera. To on wpłynął na przebieg meczu w sposób, którego Marciniak już nie mógł skorygować.
Rola VAR
Rostkowski zauważył, że system VAR został stworzony, aby korygować błędy sędziów, a nie na odwrót. Sędziowie na boisku nie mają dostępu do monitorów, przez co muszą polegać na decyzjach swoich kolegów z ekipy VAR. Z tego powodu, jeśli do błędu dojdzie w wozie VAR, trudno jest go naprawić.
Wątpliwości co do decyzji VAR
Wspomniano również o sytuacji związanej z cofniętym rzutem karnym dla Barcelony, gdy Yamal został sfaulowany. Szymon Marciniak słusznie przyznał rzut karny, jednak interwencja sędziego VAR go od tego odwiodła. Holenderski arbiter popełnił podwójny błąd, niewłaściwie określając miejsce faulu i ignorując okoliczności zdarzenia w obrębie pola karnego. W takich przypadkach powinien był wezwać Marciniaka do monitora, aby ten mógł ocenić sytuację zgodnie z pełnym obrazem zdarzeń.
Reakcja trenera Flicka
W ocenie Rafała Rostkowskiego, wypowiedzi trenera Hansiego Flicka po meczu, w których szukał winnego w osobie sędziego, były nieodpowiednie. Sędziowie często stają się „twarzą” zespołu sędziowskiego i odpowiadają za całokształt, jednak to nie oznacza, że ponoszą winę za każdy błąd. Porównanie sędziów do prezesów firm dobrze ilustruje tę kwestię.
Hejt i krytyka
Rostkowski zauważył, że emocje w piłce nożnej są naturalne, ale nie wolno one prowadzić do hejtu. Krytyka jest konieczna, ale przekraczanie granic i generowanie nienawiści tylko szkodzi całemu środowisku, w tym kibicom, zawodnikom oraz sędziom.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy Marciniak zmaga się z krytyką po meczach z udziałem hiszpańskich drużyn. Takie sytuacje zdarzają się również przy meczach z drużynami włoskimi. Kluczowe jest, aby władze sportowe nie pozwalały na przekraczanie granic w krytyce i zachowały zdrowy rozsądek w tym zakresie.