W kontekście katastrofalnej powodzi, która dotknęła Stronie Śląskie, zarządzający sytuacją kryzysową zaczęli toczyć sporą o zasady komunikacji i koordynacji działań ratunkowych. Wody Polskie zapewniają, że powiadomiły mieszkańców o konieczności ewakuacji od razu po wystąpieniu zagrożenia. Prezes instytucji, Joanna Kopczyńska, podkreśla, że pierwsza informacja została przesłana już w sobotę o 22:58. W tej kwestii jednak burmistrz Dariusz Chromiec ma odmienne zdanie i stwierdza: „To ja zadzwoniłem.”
Pęknięcie TAMY i chaos ewakuacyjny
Pęknięcie tamy w Stroniu Śląskim wywołało ogromne zniszczenia, a ewakuacja mieszkańców była niezmiernie trudna do zrealizowania, co dodatkowo komplikuje sytuację w mieście. W trakcie czwartkowej konferencji prasowej, Joanna Kopczyńska zapewniła, że burmistrz został wcześniejszym ostrzeżeniem poinformowany. „Operator zapory skontaktował się z burmistrzem o 22:52 w sobotę, 14 września” – zaznaczyła, wyjaśniając, że w innych miejscowościach, takich jak Jarnołtówek i Paczków, podjęto szybkie decyzje o ewakuacji, podczas gdy w Stroniu Śląskim postanowiono działać później.
Niefortunne zbiegi okoliczności
Podczas gdy prezes Wód Polskich wskazuje na formalności, burmistrz Chromiec podkreśla, że ewakuacja była przez niego zainicjowana już w sobotę. „Zadzwoniłem do operatora zapory, aby uzyskać informacje o sytuacji” – wyjaśniał w Polsat News. W efekcie po tej rozmowie podjęto decyzję o ewakuacji, która trwała całą noc. “Działaliśmy w bardzo trudnych warunkach, z brakiem prądu i sprzętu” – dodał burmistrz, wyrażając obawę co do nieprawidłowości w przekazywaniu informacji między służbami.
Kryzys komunikacyjny
Włodarz miasta przyznał, że komunikacja w trakcie kryzysu była znacznie utrudniona, brakowało internetu, a SMS-y nie docierały. W tym kontekście korzystano z radiostacji w sztabie zarządzania kryzysowego, jednak burmistrz z litością zauważył, że nie otrzymał żadnych informacji na wczesnym etapie zagrożenia. „Po północy otrzymaliśmy jakąś informację, że tama jest stabilna, ale nie było to wystarczające do prowadzenia ewakuacji” – zaznaczył.
Z perspektywy burmistrza, należy szczególnie podkreślić, że wcześniejsze ostrzeżenia ze strony Wód Polskich mogłyby znacząco poprawić reakcję na kryzys. „Potrzebowaliśmy jasnych komunikatów, które skłoniłyby nas do zwiększenia działań pomocowych” – dodał, wskazując na konieczność wzmocnienia systemu ostrzegania.
Źródło/foto: Polsat News