W obliczu narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie Iran liczył na wsparcie sojuszników z grupy BRICS, jednak ten międzynarodowy blok nie zajął jednoznacznego stanowiska potępiającego działania Izraela. Po pierwszych izraelskich atakach na irańskie cele, rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Esmaeil Baqaei, wyraził nadzieję na zdecydowaną reakcję państw BRICS, która jednak nie nadeszła. Rosja i Chiny, pomimo członkostwa w sojuszu, zachowują ostrożność i unikają aktywnego zaangażowania, co pozostawia Iran w izolacji wobec ofensywy USA i Izraela na jego terytorium.
W tle tych wydarzeń Stany Zjednoczone przeprowadziły precyzyjne ataki na irańskie instalacje nuklearne, a Iran odpowiedział uderzeniem rakietowym na amerykańską bazę w Katarze. Taka eskalacja napięć w regionie budzi obawy o dalszy rozwój konfliktu, który może mieć poważne konsekwencje nie tylko polityczne, ale i gospodarcze na skalę globalną.
Początek konfliktu i oczekiwania Iranu wobec BRICS
Po pierwszych izraelskich atakach na cele w Iranie, rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Esmaeil Baqaei, wyraził nadzieję, że państwa grupy BRICS – czyli Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA – zajmą stanowisko potępiające działania Izraela. Iran liczył na wsparcie sojuszu, traktując go jako potencjalną tarczę ochronną wobec rosnącej presji ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych, jak podaje portal portalobronny.se.pl.
Jednak żadne z państw BRICS nie zaangażowało się aktywnie w obronę Teheranu. Jak informuje serwis money.pl, brak zdecydowanego wsparcia ze strony sojuszu wskazuje na rozbieżności i brak realnej ochrony ze strony tej grupy. Wcześniejsze doniesienia portalu wydarzenia.interia.pl podkreślały, że Iran spoglądał z nadzieją przede wszystkim na Rosję i Pakistan, jednak oba te państwa zachowują ostrożność i unikają podejmowania zdecydowanych działań militarnych lub politycznych, co dodatkowo potęguje izolację Iranu.
Eskalacja działań wojennych i reakcje międzynarodowe
Sytuacja na Bliskim Wschodzie gwałtownie się zaostrzyła, gdy Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki na trzy irańskie obiekty nuklearne. Według informacji portali interia.pl i onet.pl, uderzenia były bardzo skuteczne, powodując kraterowe zniszczenia oraz odsłaniając podziemne struktury, co stanowi poważny cios dla irańskiego programu nuklearnego.
Iran odpowiedział na te działania atakiem rakietowym na amerykańską bazę w Katarze, co spotkało się z potępieniem ze strony wielu państw i wprowadziło sytuację w regionie na poziom krytyczny – podaje wyborcza.pl. Turcja, jako ważny regionalny gracz, skrytykowała działania Izraela, oceniając je jako eskalację konfliktu i ostrzegając, że sytuacja zbliża się do „punktu bez odwrotu”, jak relacjonuje wydarzenia.interia.pl.
W odpowiedzi na rosnące napięcia Stany Zjednoczone gromadzą znaczne siły wojskowe w rejonie Bliskiego Wschodu, w tym 54 samoloty F-16, co wskazuje na przygotowania do dalszych działań militarnych – informuje wydarzenia.interia.pl. W związku z eskalacją wiele krajów zamknęło przestrzeń powietrzną nad regionem, a linie lotnicze, w tym polskie PLL LOT, odwołały loty do Rijadu, co dodatkowo komplikuje sytuację cywilną i gospodarczą – podaje wydarzenia.interia.pl.
Konsekwencje polityczne, gospodarcze i perspektywy dalszego rozwoju konfliktu
Konflikt na Bliskim Wschodzie niesie ze sobą poważne konsekwencje polityczne i gospodarcze. Irański parlament przegłosował decyzję o zamknięciu cieśniny Ormuz – kluczowego szlaku transportowego dla światowego rynku energii. Jak podają farmer.pl oraz fakt.pl, takie posunięcie może znacząco wpłynąć na ceny gazu ziemnego i ropy naftowej oraz odbić się na branży rolnej, zwłaszcza na produkcji nawozów i uprawie rzepaku.
Prezydent USA Donald Trump ostrzegł, że „albo będzie pokój, albo Iran czeka tragedia”, podkreślając napięcie i niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji, informuje strefainwestorow.pl. Eksperci zwracają uwagę, że Iran posiada potencjał do ataków na amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie, choć nie dysponuje technologią umożliwiającą uderzenie na terytorium Stanów Zjednoczonych – podaje wydarzenia.interia.pl.
W efekcie konfliktu odnotowano wzrost wartości dolara jako bezpiecznej przystani, co jest reakcją rynków na niepewność i ryzyko geopolityczne – informuje strefainwestorow.pl. Polski rząd jednoznacznie wyklucza wysłanie żołnierzy na Bliski Wschód, co jasno zaznaczył rzecznik Adam Szłapka, jak podaje fakt.pl.
—
Widać, że w ramach BRICS panują spore różnice zdań na temat działań Izraela i USA wobec Iranu. Rosja i Chiny, choć są członkami tej grupy, podchodzą do sprawy z dużą ostrożnością, co stoi w sprzeczności z nadziejami Iranu na ich aktywne wsparcie. Tymczasem premier Izraela zapowiada, że nie będzie przedłużał ataków, podczas gdy Stany Zjednoczone nadal prowadzą ofensywę – to pokazuje, jak różne strategie przyjmują sojusznicy w tej skomplikowanej sytuacji.