Podczas głosowania w Parlamencie Europejskim na temat wsparcia finansowego dla Ukrainy, wśród zebranych wyraźnie dał się słyszeć głos Grzegorza Brauna. Kiedy europosłowie opowiedzieli się za wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów, w sali rozległy się okrzyki. – Złodzieje, złodzieje – krzyczał Braun. Jego zachowanie spotkało się z ostrą krytyką ze strony innych polskich deputowanych, a Krzysztof Brejza określił je jako „skandaliczne” i „wstyd”.
Wsparcie dla Ukrainy zatwierdzone
Parlament Europejski zadecydował o utworzeniu mechanizmu pożyczkowego oraz przyznaniu Ukrainie nadzwyczajnej pomocy finansowej. W głosowaniu 516 europosłów opowiedziało się za wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów w celu zaspokojenia pilnych potrzeb Kijowa, natomiast 56 było przeciwnych, a 61 wstrzymało się od głosu. Przewodnicząca PE, Roberta Metsola, stwierdziła, że to „historyczny moment” i podkreśliła, że Rosja, jako agresor, będzie musiała ponieść konsekwencje. „Sława Ukrajini!” – dodała.
Kontrowersyjne wystąpienie Grzegorza Brauna
W trakcie swojego wystąpienia Grzegorz Braun dopuścił się głośnych protestów, krzycząc w języku polskim: „złodzieje, złodzieje”, co spotkało się z oburzeniem innych eurodeputowanych. Krzysztof Brejza skomentował to na platformie X, nazywając prorosyjskie okrzyki Brauna „skandalicznymi” oraz wyrażając wstyd z powodu takiego zachowania. Inny europosłowie, Łukasz Kohut, dodał, że „to komentuje się samo”, wskazując na nieodpowiedzialność polityka w obliczu głosowania dotyczącego wsparcia Ukrainy.
Grzegorz Braun, reprezentując Konfederację, zdobył mandat europosła w czerwcowych wyborach. Jako niezrzeszony w żadnej frakcji politycznej, już wcześniej wyrażał sprzeciw wobec polityki Unii Europejskiej, która wspiera Ukrainę. W swoim pierwszym wystąpieniu na sali plenarnej uczestniczył w debacie dotyczącej sytuacji w Kijowie, gdzie również doszło do kontrowersji, a jego mikrofon został wyciszony podczas wygłaszania opinii.
Źródło/foto: Interia