Wielki zamęt w świecie internetowych twórców! Kiedy wydawało się, że popularny youtuber Krzysztof Labudda, znany jako Budda, będzie mógł w spokoju się rozwijać, nadeszły dramatyczne wydarzenia związane z jego zatrzymaniem przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP). W poniedziałek, po akcji służb, Labudda został przetransportowany do prokuratury w Szczecinie, gdzie czeka na przesłuchanie, a według medialnych doniesień, już we wtorek mogą paść przeciwko niemu konkretne zarzuty.
Bez powiązań z bratem
W obliczu niepewności, Krzysztof pozyskał wsparcie prawnika, który w oficjalnym oświadczeniu na mediach społecznościowych zapewnił, że Labudda nie miał żadnych związków biznesowych z zatrzymanym osobnikiem. „Nie utrzymywał i nigdy nie miał żadnych kontaktów gospodarczych związanych z działalnością swojego brata”, podkreśla prawnik. Jak dodaje, Krzysztof Labudda prowadzi własną firmę, która nie była w żaden sposób powiązana z interesami Kamila Labuddy. Kontrowersje zaogniają dodatkowo fakt, że wcześniejsze krytyczne komentarze Krzysztofa dotyczyły brata Konrada, a nie Kamila.
Gdzie jest prawda?
Warto dodać, że w sprawie labuddy zatrzymano także dziewięć innych osób, a w tle wizji człowieka odpowiedzialnego za organizację masowych loterii i działalność charytatywną, nasuwa się pytanie: czy to jego wizerunek został użyty do działań, które teraz stają pod znakiem zapytania? Trzeba przyznać, że dla niejednego fana może być to niezłe zaskoczenie. Budda, który zdobył serca wielu dzięki swojej pasji do motoryzacji i innowacyjnym pomysłom, przekształca się nagle w postać z nieprzewidywalnymi kontrowersjami na czołówkach serwisów informacyjnych. Patrząc na tę sytuację, można się tylko zastanawiać, jak potoczą się dalsze losy tej znanej postaci, oraz co z przeszłości będzie miało największe znaczenie w tej sprawie.
O wszystkim na bieżąco będziemy informować. Czy Budda wyjdzie z tego z tarczą, czy raczej z przysłowiową wozem? Czas pokaże!
