Wybór Łukasza Smółki na marszałka Małopolski miał za zadanie ustabilizować frakcje, które podważały jedność lokalnego PiS. Po wakacyjnej przerwie w partii znów zaczyna się dziać, a według naszych informacji, zbliża się kolejna polityczna burza. Z relacji małopolskiego radnego PiS wynika, że marszałek Smółka stara się zachować równowagę, ale trudno będzie mu jednocześnie zaspokoić nieodłączne ambicje z dwóch stron. „Nie można przecież służyć dwóm panom” – dodaje.
Erupcje wulkanów, choć rzadkie, zazwyczaj kończą się widowiskowym pokazem siły. Często przyciągają one gapiów, którzy ryzykują własne życie, aby uchwycić to zjawisko. Czasem następna szansa na podobne wydarzenie może długo nie nadejść. Wiosną tego roku sejmik małopolski, który przez pewien czas pozostawał w cieniu, nagle stał się przedmiotem zainteresowania całego kraju. Kiedy jednak drzwi do władzy otworzyły się dla Łukasza Smółki, od razu pojawiły się silne wątpliwości co jego roli w tym skomplikowanym układzie.
WEWNĘTRZNE NAPIĘCIA W PARTII
Łukasz Smółka objął urząd marszałka w lipcu, jednak wybór nie był prostą sprawą. Klub PiS postawił na Łukasza Kmitę, popieranego przez Jarosława Kaczyńskiego, co doprowadziło do buntu części lokalnych struktur. Próba ratowania władzy przez partyjny kompromis skończyła się na tym, że marszałkiem został Smółka, były wicemarszałek i współpracownik Andrzeja Adamczyka. Cień konfliktu nadal wisi nad sejmikiem, a i przed wakacjami wiele wskazywało na to, że kompromis nie spełnia oczekiwań liderów partii.
Decyzja z Nowogrodzkiej obligeuje Smółkę do konsultacji z lokalnym kierownictwem partii, co dodatkowo podgrzewa atmosferę. Krytyka jego kadrowych nominacji nasila się ci, którzy obawiają się, że walka o wpływy może w końcu zniszczyć klub PiS. „Dziwi mnie, że Smółka próbuje imperializować wspólne interesy, co w dłuższej perspektywie może zaszkodzić całemu klubowi” – zauważa jeden z radnych.
ZAŻARTY WYŚCIG O STANOWISKA
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, zwłaszcza po niedawnych wyborach parlamentarnych, które pozbawiły wiele osób z PiS wpływów w spółkach Skarbu Państwa. Te spółki pozostają dla partii Jarosława Kaczyńskiego narzędziem do spłacania długów politycznych. W Małopolsce już pojawiają się nowe nominacje, na przykład Wojciech Pałka, nowy sekretarz województwa, który ma dobre relacje z frakcją Beaty Szydło. Radni PiS zaczynają dostrzegać, że wartość posad może być rozgrywana niczym polityczny poker.
W walce o wpływy nie można zapomnieć o beztroszczności niektórych polityków, którzy wciąż mają swoje koneksje i potrafią zbierać profity dla siebie, co wywołuje niezadowolenie wśród innych. „To już nie tylko gra o stołki, ale też o przyszłość klubu PiS” – alarmuje radny. W obliczu nadchodzących ważnych głosowań nikt nie może być pewien swojej pozycji. Już teraz mówi się o możliwym rozłamie w klubie.
PUNKTY ZAPALNE POLITYCZNEJ GRY
Wewnątrz PiS mieszają się nurty, interesy i ambicje różnych frakcji, a pozycja marszałka Smółki jest zagrożona przez pressję ze wszystkich stron. Sam Łukasz Kmita, nowy lider lokalnych struktur PiS, zdaje się próbować stabilizować sytuację, ale z każdym krokiem napotyka na coraz więcej przeszkód.
Na ostatniej sesji sejmiku pojawiły się sygnały, że nie tylko radna Barbara Nowak stara się wybić na niezależność, ale również inne osoby mogą kwestionować obecny układ. Na pewno czekają nas ciekawie rozgrywane w przyszłości pojedynki polityczne, a ich efekty mogą wywrócić cały małopolski porządek.
Łukasz Smółka, pomimo skomplikowanej sytuacji, nie znalazł czasu, by odpowiedzieć na nasze pytania. Czy czeka nas kolejna erupcja politycznej góry lodowej w Małopolsce? Tego dowiemy się zapewne w niedalekiej przyszłości.