Bogdan Klich ogłosił na swoich mediach społecznościowych decyzję o rezygnacji z mandatu senatora, uzasadniając to mianowaniem na stanowisko ministra pełnomocnego-chargé d’affaires w Ambasadzie RP w Stanach Zjednoczonych.
Kandydatura Ambasadorem w USA
W sierpniu komisja spraw zagranicznych pozytywnie oceniła kandydaturę Klicha na nowego ambasadora RP w Waszyngtonie. Jednakże prezydent Andrzej Duda wyraził sprzeciw wobec tej nominacji, zapowiadając, że nie podpisze dokumentów związanych z mianowaniem Klicha.
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, podkreślił w październiku, że od momentu utworzenia nowego rządu bilans nomacji ambasadorskich dokonanych przez prezydenta wynosi „zero”, co prowadzi do tego, że dyplomaci są oddelegowani na placówki w randze charge d’affaires.
Pożegnanie z Parlamentem
Klich w swoim pożegnalnym wpisie na Facebooku zaznaczył, że złożenie mandatu senatora było dla niego trudną decyzją. „Przez 23 lata miałem zaszczyt reprezentować Was w parlamencie. To dzięki Wam mogłem realizować swoje cele i bronić wartości, które są dla mnie najważniejsze: demokracji, praworządności, praw obywatelskich, równości i sprawiedliwości” – napisał do swoich wyborców, dziękując im za wsparcie.
Krytyka ze strony PiS
Rzecznik MSZ, Paweł Wroński, zapewnił, że Klich spełnił wszystkie wymagania formalne oraz uzyskał aprobatę sejmowej komisji spraw zagranicznych. Dodał, że otrzymał również zgodę ze strony amerykańskiej, co oznacza, że przeszedł wszystkie niezbędne procedury.
Jednakże z obozu politycznego PiS pojawiają się głosy krytyki. Posłowie partii domagają się wycofania kandydatury Klicha, odnosząc się do jego kontrowersyjnych komentarzy na temat Donalda Trumpa, które złożył dwa lata temu. W 2022 roku na platformie X Klich określił Trumpa jako „niezrównoważonego i nieszanującego demokracji polityka”.
Źródło/foto: Interia
