W jednym z obwodów Białorusi zablokowano dostęp do internetu dla ekranów zamontowanych w miejscach publicznych, takich jak urzędy pracy. Decyzja ta zapadła tuż po tym, jak Alaksander Łukaszenka w swoim oświadczeniu zasugerował, że jest gotów podjąć kroki w celu całkowitego odcięcia kraju od sieci w razie potrzeby. Tego rodzaju działania wydają się być reakcją na potencjalne protesty związane z zaplanowanymi na styczeń przyszłego roku wyborami.
INSTRUKCJE DLA URZĘDÓW PRACY
Obwód homelski przekazał zakładom pracy szczegółowe instrukcje dotyczące zarządzania publicznie dostępnymi ekranami, o czym poinformował niezależny portal Biełsat, powołując się na informacje serwisu Flagsztok. Białoruscy urzędnicy nakazali, aby telewizory, panele informacyjne i inne urządzenia elektroniczne zostały odłączone od internetu. Takie kroki podejmuje się tuż przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, które mają być formalnym procesem „reelekcji” Łukaszenki, sprawującego władzę w kraju od 1994 roku.
STRACH PRZED PROTESTAMI
Portal przypomina, że niedawno Łukaszenka zasygnalizował możliwość całkowitego wyłączenia internetu w kraju, jeśli zajdzie taka potrzeba. Podczas swojego wystąpienia odniósł się do zamieszek z 2020 roku, kiedy to obywatele skarżyli się na problemy z dostępem do sieci. W kontekście nadchodzących wyborów i obaw przed protestami można przypuszczać, że decyzja o wprowadzeniu ekranów w tryb offline jest podyktowana strachem przed kolejnymi niepokojami społecznymi.
OBAWA PRZED POWTÓRZENIEM SYTUACJI Z LUTY
Zgodnie z doniesieniami mediów, wyłączenie połączenia internetowego dla ekranów również może być sygnałem obaw władz o powtórzenie się sytuacji z lutego bieżącego roku. W drugą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, na ekranach w mińskim metrze, nadano odezwę liderki opozycji, Swiatłany Cichanouskiej, co mogło zaskoczyć białoruskie władze. Działania mające na celu przejęcie kontroli nad systemami ekranów reklamowych wynikały z wcześniejszego dostępu do sieci, co dodatkowo podkreśla zagrożenia związane z opozycyjnymi inicjatywami.
Źródło/foto: Interia