W 42. roku pracy, zaledwie dwa dni po ukończeniu 60. urodzin, Jerzy Perefińczuk stracił zatrudnienie. W szczecińskim zakładzie mięsnym Agryf, słynącym z produkcji szynki Krakus, wręczane są wypowiedzenia wieloletnim pracownikom, a ich miejsce zajmują tańsi pracownicy zatrudniani przez agencje.
Protesty Pracowników
7 maja przed bramą zakładu odbył się protest, na którym słychać było trąbki i gwizdki działaczy związkowych oraz pracowników. Wszyscy protestujący opowiadali się przeciwko zwolnieniu 24 osób z działu wykrawania szynki. — Grzesiek tak to przeżył, że jego zdrowie uległo pogorszeniu, teraz musi się leczyć — mówił Dariusz Głogowski, przewodniczący „Solidarności”, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Osobiste Historie
— Nogi się pode mną ugięły, poczułem się jak stara, mokra szmata do wyrzucenia. Przecież zawsze można było zostać dłużej, przychodzić wcześniej, nie było problemu — wspominał w rozmowie z TVP3 Szczecin Jerzy Perefińczuk, który pracował w firmie niemal 42 lata. Zgromadzeni protestujący skandowali: „Hańba!”.
Bezpieczeństwo i Praca
Głogowski zaznaczył, że nie mają nic przeciwko zatrudnianiu pracowników z Azji czy Ukrainy, lecz pod warunkiem, że będą oni zatrudniani na etacie, a nie przez agencje. — Ci ludzie pracują po 12-14 godzin, co nie jest bezpieczne — podkreślał. Z 1200 etatowych pracowników sprzed dwóch lat w Agryfie pozostało jedynie 900, a dodatkowo około 100 osób zatrudnionych jest przez agencje.
Decyzje Zarządu
Odnośnie decyzji o zwolnieniach, Łukasz Dominiak z zarządu Animex Foods argumentował, że dział wykrawania szynki po prostu nie był rentowny, co wymusiło restrukturyzację. Na pytanie o ewentualne kolejne zwolnienia odpowiedział: — Jesteśmy w procesie restrukturyzacji. Naszym celem jest ochrona miejsc pracy i dostosowanie zakładu do wymogów rynkowych.
Agryf, który jest jednym z 13 zakładów Animex Foods, producenta marek Krakus, Morliny i Berlinki, zatrudnia w Polsce 11 tysięcy pracowników. Cała sytuacja stawia jednak pod znakiem zapytania przyszłość nie tylko tych zwolnionych, ale i pozostałych pracowników, którym codziennie towarzyszy strach o przyszłość.