Rząd zaakceptował wstępny projekt budżetu na 2025 rok, co ogłosiła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na platformie X. Minister funduszy i polityki regionalnej ujawniła, że na mieszkalnictwo przeznaczono 4,3 miliarda złotych, a w budżecie wskazano wygodne 0 zł na kredyty o oprocentowaniu 0 procent. Cóż, to brzmi obiecująco.
WYDATKI NA MIESZKANIA W GÓRĘ, CZYLI JEST NADZIEJA?
„Mamy to! Rząd przyjął budżet, a na mieszkalnictwo w końcu trafiło 4,3 miliarda złotych. To ponad 50 procent więcej w porównaniu do obecnego roku” — podzieliła się radosną nowiną Pełczyńska-Nałęcz. Na pierwszy rzut oka wygląda to na pozytywny krok w stronę poprawy sytuacji mieszkaniowej.
Jednakże, jak to często bywa, są też złe wieści. „Dobra informacja: w budżecie figuruje 0 zł na kredyt 0 proc. Gorsza informacja: stajemy przed koniecznością rozstrzygania losów rezerwy wynoszącej 1,6 miliarda złotych z tej puli. Kredyt 0 procent zasługuje na 0 zł z tej kwoty, a społeczne mieszkalnictwo na jak najwięcej” — napisała minister, zapowiadając swoje stanowisko na jutrzejszym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.
PROGNOZY GOSPODARCZE W BUDŻECIE 2025
W połowie czerwca rząd ustalił założenia do wspomnianego budżetu. Ministerstwo finansów przewiduje, że wzrost produktu krajowego brutto w 2025 roku będzie wynosił 3,7 procent, a inflacja średnioroczna ustabilizuje się na poziomie 4,1 procent. Bezrobocie ma osiągnąć 4,9 procent pod koniec roku.
Płace w gospodarce narodowej mają wzrosnąć o 7,1 procent, a w samym sektorze przedsiębiorstw o 7,3 procent. Rząd zaproponował, aby średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej wyniósł w 2025 roku 104,1 procent w ujęciu nominalnym. To z pewnością budzi wiele emocji i nadziei — kto nie chciałby cieszyć się wyższymi wynagrodzeniami w trudnych czasach?
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Rafał Guz