W ostatnich latach obserwuje się niepokojący wzrost wykroczeń drogowych związanych z nadmierną prędkością oraz przypadków zatrzymań praw jazdy za szybką jazdę w terenie zabudowanym. Sytuacja ta staje się jeszcze bardziej alarmująca w przypadku recydywistów, którzy mimo nałożonych zakazów, wciąż ignorują przepisy i stwarzają zagrożenie na drogach. Gdzie jest granica, gdy sądzi się takich kierowców? Wydaje się, że dla sądów ostre konsekwencje mają znaczenie tylko wtedy, gdy dojdzie do tragicznych wypadków.
BEZKARNOŚĆ NA DROGACH
Recydywiści stają się prawdziwą plagą – jazda mimo wielokrotnych zakazów to przestroga, której nikt zdaje się nie słuchać. Sądowe wyroki wobec tych przestępców są szokująco łagodne, co tylko utwierdza ich w przekonaniu, że mogą łamać przepisy bez obawy o poważne konsekwencje. Taki komfort psychiczny ma swoje dramatyczne skutki w realnym życiu, a ostatecznie może doprowadzić do tragedii. Czy naprawdę musimy czekać na tragiczne wypadki, aby ukrócić te skandaliczne praktyki?
OCZEKIWANIE NA ZMIANY
Konieczność zaostrzenia kar dla kierowców łamiących przepisy prędkości staje się coraz bardziej paląca. Społeczeństwo zasługuje na bezpieczeństwo na drogach, które nie mogą być placem zabaw dla tych, którzy traktują przepisy jak nieobowiązujące sugestie. Czas najwyższy, aby ustanowić bardziej rygorystyczne regulacje i rygorystycznie je egzekwować, zanim kolejna ofiara stanie się dramatycznym dowodem na to, jak ważne są zmiany w prawie drogowym.