Beata Klimek, 47-letnia mieszkanka Poradza, zniknęła nagle 7 października, gdy odprowadzała swoje dzieci na szkolny autobus. Do dziś sprawa jej zaginięcia budzi wiele kontrowersji i emocji. Bliscy zaginionej są przekonani, że była ofiarą przemocy domowej, a ich oskarżenia skierowane są w stronę jej męża. Jan Klimek, ojciec dzieci Beaty, zdecydowanie zaprzecza tym zarzutom, twierdząc, że w ich związku nie działo się nic złego.
CIĘŻKA SYTUACJA W DOMU KOBIETY
Rodzina pani Beaty opisuje jej życie jako pełne strachu i bólu. Według jej siostrzenicy, Oli Klimek, Beata relacjonowała, iż obawiała się męża, który regularnie wszczynał awantury. Interwencje policji miały miejsce kilkukrotnie, za każdym razem z powodu awantur. Beata sama wzywała funkcjonariuszy, jednak te interwencje nie przyniosły trwałej poprawy sytuacji. Najcięższa awantura dotyczyła kluczy do kotłowni, co doprowadziło do braku ogrzewania w ich domu. Policja interweniowała, ale sytuacja nie została rozwiązana, co w obliczu zaginięcia Beaty wydaje się niedorzeczne.
ZARZUTY I ZAPrzECZENIA
Jan Klimek stanowczo odrzuca wszelkie zarzuty, twierdząc, że nigdy nie stosował przemocy psychicznej ani fizycznej wobec żony. Twierdzi, że sam chciał założyć Beacie „Niebieską Kartę”, co miało być dowodem na chęć poprawy sytuacji. Jednak konflikt wokół kluczy do kotłowni i problemy w ich małżeństwie stają się coraz bardziej skomplikowane.
Ola Klimek podkreśla, że policja wiedziała o sytuacji, jednak po zaginięciu Beaty nie padły żadne poważniejsze kroki w śledztwie, co budzi ogromne wątpliwości. „Co się dzieje w tym kraju, gdzie zaginięcie kobiety nie skutkuje natychmiastowym śledztwem?” – pyta retorycznie siostrzenica zaginionej. Niezrozumiane i niezaakceptowane przez lokalną społeczność działania policji stają się kolejnym elementem tej dramatycznej układanki.
POSZUKIWANIA I WYTWORNIEK
Poszukiwania Beaty Klimek trwają już ponad dwa miesiące. Rodzina i przyjaciele podejmują różne działania, by odnaleźć kobietę. Zbierają fundusze na wynajęcie prywatnego detektywa, co wskazuje na determinację bliskich, by rozwikłać tajemnicę jej zniknięcia. Równocześnie, społeczność lokalna wspiera ich w tym dążeniu, jednak nadal brakuje konkretów.
W międzyczasie Jan Klimek stawia kontrowersyjne komunikaty w swoich mediach społecznościowych, które mogą rodzić wiele pytań. Co kryje się za tymi słowami? Czy może próbuje w ten sposób zdystansować się od oskarżeń? „Pamiętaj, karma zawsze wraca!” – czy to niepokojący manifest, czy przestroga dla osoby w kryzysowej sytuacji?
Walka o prawdę w tej sprawie trwa, a każde nowe odkrycie może rzucić światło na dramatyczne okoliczności zaginięcia Beaty Klimek. Rodzina nie przestaje się starać, by poznać los ukochanej osoby, nawet w obliczu trudnych i odległych ustaleń.