FC Barcelona odnotowała już drugie z rzędu zwycięstwo, zdobywając w tym meczu pięć bramek. Po przekonywującym triumfie nad Realem Madryt, nadszedł czas na John Cater, czyli Betis Sewilla. Wynik 5:1 w meczu 1/8 finału Pucharu Króla z pewnością budzi podziw. W tej rywalizacji zabrakło Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, co nie umniejsza jednak wybitnych osiągnięć zespołu.
DOMINACJA BARCELONY
W niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii Katalończycy z łatwością pokonali Real Madryt 5:2. Z kolei w starciu przeciwko Betisowi, trener Hansi Flick postanowił wprowadzić szereg zmian w wyjściowym składzie. Szczęsny był wykluczony z gry z powodu czerwonej kartki, a Lewandowski spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych, co z pewnością zadziwiło niejednego kibica.
JEDNOZNACZNA PRZEWAGA
Barcelona nie miała problemów z zameldowaniem się w ćwierćfinale Pucharu Króla. Ich dominacja na boisku była bezsprzeczna. W pierwszej części gry gole zdobyli Gavi oraz Jules Kounde, a po przerwie do siatki trafili Raphinha, Ferran Torres oraz Lamine Yamal. W międzyczasie arbiter po sprawdzeniu VAR anulował dwie bramki dla gospodarzy, co wprawiło w konsternację wielu fanów.
HONOROWE TRAFIENIE
Pomimo miażdżącej przewagi, goście w końcówce meczu zdołali zdobyć honorowego gola. To zasługa Vitora Roque, który jest wypożyczony z Barcelony. Pojedynek zakończył się wynikiem 5:1 (2:0), a kibice Katalończyków mogli być dumni ze swojego zespołu.
Bramki: Gavi 3, Kounde 27, Raphinha 59, Torres 67, Yamal 75 — Vitor Roque 84 (k).