Wszystko wskazuje na to, że niektórzy pasażerowie rejsu do Szczecina odczuli na własnej skórze, co znaczy, że podróż nie zawsze układa się w prosty sposób. Problematyczny lot PLL LOT, z którym związane były pewne komplikacje, zapewnił nam niezwykłe emocje i niepewność w podróży.
AWARIA SAMOLOTU CZY PRZYPADKOWA ZWŁOKA?
Jak doniósł rzecznik prasowy PLL LOT, Krzysztof Moczulski, samolot, który miał udać się do Szczecina, napotkał na poważną usterkę techniczną. Pasażerowie z niecierpliwością oczekiwały na rozwój wydarzeń, a ich nadzieje na punktualny odlot szybko zostały zamienione w frustrację. Po ogłoszeniu decyzji o powrocie maszyny do Warszawy, można było odczuć narastającą atmosferę zawodu wśród oczekujących.
WIELE EMOCJI, MAŁO PROBLEMÓW
Na szczęście, po powrocie do stolicy, samolot został szybko wymieniony na sprawny, a podróż powróciła na właściwe tory. Następnie maszyna wzbiła się w powietrze w kolejną trasę, starając się zmazać ślady chaotycznego początku. Pasażerowie mogą teraz odetchnąć z ulgą i z nadzieją, że dalsza podróż przebiegnie bez większych zakłóceń. Przy odrobinie szczęścia dotrą do celu bez kolejnych przygód, które z pewnością pozostaną w pamięci na dłużej.