Funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych Policji, który zezwolił na tzw. „polowanie na policjanta”, został niedawno awansowany – donosi Interia. O jego promocję zabiegali zarówno komendant główny policji, jak i komendant BSWP, którzy wystąpili z wnioskiem do ministra spraw wewnętrznych. Warto jednak zauważyć, że o wątpliwościach dotyczących działań funkcjonariusza nie poinformowali odpowiednich organów.
Na początku marca 2024 roku Biuro Spraw Wewnętrznych Policji podjęło nielegalne działania przeciwko policjantowi z Krakowa, obejmujące m.in. nieuprawnione przeszukanie oraz zabranie prywatnego telefonu. Powodem były informacje przekazane do dziennikarza Interii, w których policjant zwracał uwagę na brak paliwa w radiowozach.
BSWP nie poinformowało prokuratury o swoich działaniach. Po zakończeniu akcji biuro dążyło do postawienia policjantowi zarzutów związanych z przekroczeniem uprawnień, jednak prokuratura w Krakowie orzekła, że nie doszło do złamania prawa.
W grudniu 2024 roku sąd w Krakowie uznał, że wszystkie wątpliwości związane z działalnością BSWP wymagają wyjaśnienia. Sędzia zwrócił uwagę, że przepisy były interpretowane przez policjantów w sposób dowolny, co skutkowało brakiem podstaw do podjęcia postępowania przygotowawczego.
Nowe fakty ukazują, że podinspektor Krzysztof Luty, funkcjonariusz BSWP, wyraził zgodę na działania przeciwko policjantowi. Takie informacje znalazły się w dokumentacji sądowej. Zaledwie kilka miesięcy po kontrowersyjnej akcji, komendant główny policji oraz komendant BSWP złożyli wniosek do ministra spraw wewnętrznych o powierzenie Luteemu obowiązków zastępcy komendanta BSWP. Obaj komendanci nie poinformowali ministerstwa o wewnętrznych wątpliwościach związanych z działaniami Lutego, pomimo że mieli taką wiedzę.
Komendant główny policji otrzymał cztery pisma od policjanta Czesnaka, który był przedmiotem działań BSWP. Pisma, zamiast trafić do właściwego organu, przekazano do BSWP. Dodatkowo, na początku grudnia, Interia wysłała zapytania dotyczące „polowania na policjanta” do BSWP oraz komendy głównej.
Wnioski złożono 16 grudnia 2024 roku, co oznacza, że w momencie jego składania, obaj komendanci musieli być świadomi kontrowersji związanej z przypadkiem policjanta. Już dzień po wysłaniu wniosku, Luty rozpoczął pełnienia obowiązków zastępcy komendanta BSWP.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz od komendanta głównego policji. Wysłaliśmy zapytania, chcąc wiedzieć, jakie argumenty stały za podjętą decyzją. Biuro prasowe policji poinformowało nas, że wkrótce otrzymamy odpowiedź. Dwie godziny później przyszła kolejna wiadomość, że komendant nie bierze udziału w procesie powoływania kierownictwa BSWP.
Jednak z informacji przekazanych przez biuro prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że komendant główny był jedną z dwóch osób składających wniosek o powierzenie obowiązków Lutemu. Na dodatek, w połowie stycznia, komendant BSWP wystąpił do ministra z wnioskiem o przeprowadzenie procedury weryfikacyjnej. Jeśli Luty pozytywnie przejdzie ten proces, zyska formalnie nowe stanowisko.
Obecnie ministerstwo dokonuje weryfikacji, która jeszcze się nie zakończyła. W świetle nowych informacji istnieje możliwość, że procedura zakończy się negatywną decyzją.
Źródło/foto: Interia