W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie zaatakowali hotel w Kramatorsku, na wschodzie Ukrainy, raniąc dwóch dziennikarzy i buryjąc jednego z nich pod gruzami. W wyniku ataku obrażenia odniosła także Polka, Monika Andruszewska, która w tym czasie jechała samochodem w pobliżu.
ATAK NA KRAMATORSK
Wczesnym rankiem w niedzielę szef władz obwodu donieckiego, Wadym Fiłaszkin, poinformował w mediach społecznościowych o ostrzale Kramatorska. „Następnym celem stał się hotel. Na ten moment wiadomo o dwóch rannych osobach, a jedna znajduje się pod gruzami” – przekazał.
Wśród poszkodowanych znajduje się trzech dziennikarzy z USA, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Monika Andruszewska, polska reporterka relacjonująca wydarzenia wojenne, również została ranna.
PATETYCZNY MOMENT I STRACH
W swoim poście na Facebooku Andruszewska opisała dramatyczne chwile podczas ataku, zaznaczając, że obrażenia, których doświadczyła, miały miejsce w Dzień Niepodległości Ukrainy. „Moja pierwsza osobista krew przelana za Ukrainę… Iskander tuż obok” – napisała, ilustrując swoje słowa zdjęciem uszkodzonego pojazdu. „Po prostu jedziesz po mieście. Po prostu żyjesz. Po prostu oddychasz. Rosjanom to wystarczy, by próbować cię zabić” – dodała, wskazując na tragizm sytuacji, w której żyją mieszkańcy obszarów frontowych.
ZATRWAŻAJĄCE STATYSTYKI
W ciągu ostatniej doby w obwodzie donieckim zginęło łącznie siedem osób, w tym pięć w Konstantynówce oraz po jednej w Torecku i Kotłynem.
ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI
Wspomniany przez Andruszewską Dzień Niepodległości był intensywnie obchodzony przez Ukraińców w sobotę. W Kijowie, prezydent Wołodymyr Zełenski przemawiał w towarzystwie polskiego lidera Andrzeja Dudy oraz premier Litwy Ingridy Simonyte. „Jesteśmy pewni, że Ukraińcy zawsze będą świętować ten dzień w swojej wolnej stolicy we własnym, suwerennym państwie” – zapewnił Zełenski, reiterując determinację narodu ukraińskiego w walce o niepodległość.
To przypomnienie o tragicznych wydarzeniach tego dnia skłania do refleksji nad kruchością pokoju i przestrogi wobec brutalności wojny, która nie zna litości ani granic.
Źródło/foto: Polsat News