W Dolnej Saksonii tragiczny incydent zakończył się śmiercią 61-letniego mężczyzny, który padł ofiarą ataku nożownika. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, a policja prowadzi intensywne poszukiwania.
Atak w Sarstedt
Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem w Sarstedt, w rejonie dworca kolejowego. Mężczyzna zmarł na miejscu w wyniku odniesionych ran zadanych nożem. Policja niezwłocznie ruszyła w poszukiwaniu sprawcy, który zdążył uciec.
Rzecznik lokalnych służb poinformował, że wstępne śledztwo szybko doprowadziło do identyfikacji podejrzanego. Funkcjonariusze są teraz pod dużą presją, by go schwytać, i wykorzystują wszelkie dostępne środki, w tym specjalny pluton oraz helikopter. Śledztwo zostało przekazane wydziałowi zabójstw, który prowadzi dalsze działania.
Motywy ataku wciąż nieznane
Na ten moment nie jest jasne, co mogło kierować napastnikiem. Brakuje również informacji na temat ewentualnych relacji między nim a ofiarą. Policja podkreśla, że aktualnie nie ma dowodów na to, by incydent miał związek z terroryzmem.
Tragedia ta wpisuje się w ciąg niedawnych ataków nożowniczych w Niemczech. Niedawno w Solingen, podczas letniego festiwalu, 26-letni Syryjczyk zabił trzy osoby. W Berlinie, na początku września, także miały miejsce dramatyczne wydarzenia: w środę zamordowano 33-letnią kobietę przez byłego męża, a dwa dni później inny atak nożowy miał miejsce w korytarzu wieżowca. Pomimo szybkiej reakcji służb, kolejna ofiara zmarła w szpitalu, a sprawca został zatrzymany dopiero następnego dnia.
Po ataku w Solingen odpowiedzialność przejęło Państwo Islamskie, co skłoniło niemieckie władze do wznowienia deportacji osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, w tym deportacji do Afganistanu. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser ogłosiła, że w pierwszym locie deportowano 28 przestępców.
Bądź na bieżąco i śledź nasze aktualności. Polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj nasze artykuły!
Źródło/foto: Interia