Przełomowa decyzja brytyjskiego sekretarza obrony, Johna Healeya, przynosi nadzieję dla wielu osób zmagających się z astmą lub ciężkim trądzikiem. Już nie będą one wykluczane z możliwości służby w siłach zbrojnych. W erze, w której różnorodność i inkluzyjność nabierają coraz większego znaczenia, ten krok może okazać się małym; lecz znaczącym zwycięstwem w walce o równość szans.
NOWA ERA DLA SIŁ ZBROJNYCH
John Healey, wychodząc naprzeciw potrzebie różnorodności w armii, podkreśla, że zdrowie fizyczne wcale nie idzie w parze z umiejętnościami, a co więcej – niektórzy z najlepszych strategów mogą zmagać się z problemami zdrowotnymi. Ten nowy kierunek polityki obronnej wydaje się również odzwierciedleniem zmieniającego się społeczeństwa, które coraz chętniej akceptuje różnorodność.
GAMINGOWA REWOLUCJA W CYBEROBRONIE
Healey nie ogranicza się jednak tylko do zdrowotnych aspektów rekrutacji. Zwraca się ku nowym, innowacyjnym rozwiązaniom, chcąc zaprosić do armii graczy komputerowych, traktując ich umiejętności jako kluczowe w obszarze cyberobrony. Kto by pomyślał, że pasja do gier wideo stanie się kluczem do ochrony narodowego bezpieczeństwa? Choć śmieszne, może się okazać, że wirtualne umiejętności młodych ludzi zdominują pole walki przyszłości.
W świetle tych zmian, można powiedzieć, że brytyjski sekretarz obrony przyczynia się do przeorientowania wymogów dotyczących rekrutacji, otwierając drzwi przed osobami, które wcześniej mogłyby czuć się wykluczone. Czy to zapowiedź nowej przedniej linii w siłach zbrojnych, czy może po prostu geszeft chwili? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – z pewnością na to czekaliśmy!