Arcybiskup Canterbury, Justin Welby, zdecydował się na ustąpienie ze swojej funkcji. To ważne wydarzenie nastąpiło po ujawnieniu niezależnego raportu, który wskazuje na jego braki w reagowaniu na nadużycia seksualne popełniane przez Johna Smytha, pracownika letnich obozów chrześcijańskich. Sytuacja przyciągnęła uwagę brytyjskiego rządu, który zareagował na decyzję duchownego.
Odrębny raport: Poważne zarzuty wobec Kościoła Anglii
Niedawno opublikowany raport autorstwa Keitha Makina ujawnia, że abp Welby nie podjął wystarczających działań, aby zająć się sprawą Smytha, który przez ponad czterdzieści lat molestował co najmniej 115 chłopców i młodych mężczyzn w Wielkiej Brytanii oraz RPA. Dokument wskazuje, że Kościół Anglii, mimo wiedzy o nadużyciach, nie powiadomił ani policji, ani odpowiednich władz w RPA, gdzie Smyth zmarł w 2018 roku. Tego rodzaju bezczynność dawała mu możliwość kontynuowania przestępstw.
Rezygnacja jako wyraz odpowiedzialności
Justin Welby, komentując swoją decyzję, stwierdził, że ustąpienie jest krokem w najlepszym interesie Kościoła Anglii, któremu miał zaszczyt służyć. Król Karol III potwierdził przyjęcie jego rezygnacji. Równocześnie rzecznik brytyjskiego rządu zaznaczył, że premier Keir Starmer szanuje decyzję arcybiskupa.
Głos ofiar i domaganie się zmian
Dyskusje na temat rezygnacji Welby’ego były na porządku dziennym od czasu publikacji raportu. Biskup Newcastle, Helen-Ann Hartley, podkreśliła, że jego pozycja stała się „nie do utrzymania” w wyniku ujawnionych faktów, a petycja wzywająca go do ustąpienia zyskała poparcie nie tylko wśród duchowieństwa, ale także wśród ofiar nadużyć. Andrew Morse, jedna z ofiar Smytha, wyraził nadzieję, że rezygnacja arcybiskupa stanie się początkiem naprawy szkód, jakie wyrządził Kościół.
Kultura nadużyć w Kościele Anglii
Raport, który ukazał się dwa lata temu, dotyczący wykorzystywania seksualnego dzieci, wskazywał, że nadużycia były możliwe z powodu kultury w Kościele, która głosiła posłuch dla autorytetów duchownych. To stanowisko sprzyjało sprawcom, a ofiary były marginalizowane. Zwolennicy Welby’ego jednak wskazują, że jego kadencja przyniosła próbę zmiany tej szkodliwej kultury.
W swoim oświadczeniu arcybiskup zapewnił o głębokim poczuciu wstydu i determinacji do wprowadzenia zmian, jednak podkreślił, że ocena jego działań pozostaje w gestii innych. „Ustępując, czynię to w smutku i współczuciu dla wszystkich ofiar” – dodał.
Rezygnacja arcybiskupa to nie tylko koniec pewnego etapu w historii Kościoła anglikańskiego, ale także sygnał dla wszystkich, że odpowiedzialność za przeszłość i dążenie do prawdy są fundamentem odbudowy zaufania w tej instytucji.
Źródło/foto: Polsat News