Andrzej Grabowski udzielił niedawno wywiadu w TVP Info, w którym podzielił się swoimi wspomnieniami z planu kultowego serialu „Świat według Kiepskich”. Jak 72-letni aktor ocenia swoje relacje z Dariuszem Gnatowskim oraz Marzeną Kipiel-Sztuką, swoimi kolegami z obsady?
WSPOMNIENIA Z PLANU „ŚWIAT WEDŁUG KIEPSKICH”
Grabowski, niezwykle popularny dzięki roli Ferdynanda Kiepskiego, w wywiadzie ujawnia, jakie więzi łączyły go z innymi aktorami. W szczególności odnosi się do swojej współpracy z Dariuszem Gnatowskim, z którym łączyła go nie tylko praca, ale także wspólne krakowskie korzenie. Aktor podkreśla, że mimo bliskości związanej z rodzinnymi miastami, nie był całkowicie związany z obsadą serialu.
„Nie byłem szczególnie zżyty z całą ekipą, ale z Darkiem Gnatowskim mieliśmy swego rodzaju więź, ponieważ obaj pochodziliśmy z Krakowa. Obecnie nie jestem pewien, gdzie się czuję bardziej u siebie – w Krakowie czy w Warszawie, ponieważ często podróżuję między tymi miastami” – mówi Grabowski.
PROFESJONALIZM I TALENT
Relacja z Ryszardem Kotysem, którego Grabowski poznał w 1975 roku, była bardziej profesjonalna niż przyjacielska. Mimo to, aktor szanuje Kotysa za jego talent i inteligencję. „Nasza znajomość zaczęła się, gdy przyjechałem do Tarnowa na zastępstwo w sztuce, którą reżyserował. Poznaliśmy się, ale to była znajomość, a nie przyjaźń” – przyznaje. Cenił Kotysa jako aktora, ale nigdy nie nawiązała się między nimi głęboka relacja.
UMIEJĘTNOŚĆ WSPÓŁPRACY
W przypadku Marzeny Kipiel-Sztuki, odtwórczyni roli Halinki Kiepskiej, Grabowski również spotykał ją tylko na planie. „Nasza współpraca była czystą przyjemnością, chociaż poza zdjęciami nie mieliśmy ze sobą wiele wspólnego. To nie były takie przyjaźnie, które utrzymują się latami. Raczej zwykłe koleżeństwo” – podsumowuje.
Obecnie aktor stoi przed nowymi wyzwaniami, m.in. w obliczu obaw o przyszłość swojej kariery, a także trosk swoich córek, które konsekwentnie martwią się o niego. W obliczu zawirowań życiowych i zawodowych Grabowski nie ustępuje w swojej pasji do aktorstwa, choć prywatne trudności, takie jak utrata majątku podczas rozwodu, pozostawiły swoje ślady. Jak sam przyznał, byłoby dla niego ulgą uwolnić się od pewnych obciążeń.
