Andrzej Duda wyraził wdzięczność wszystkim uczestnikom posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Po obradach prezydent podkreślił, że kwestie związane z bezpieczeństwem powinny być omawiane wspólnie. „Zawsze powtarzam, że te fundamentalne sprawy wymagają współpracy,” stwierdził Duda. Przypomniał również, że zwołuje Radę wtedy, gdy zauważa konieczność omówienia kluczowych tematów.
NOWE WYZWANIA W BEZPIECZEŃSTWIE
Prezydent zaznaczył, że powód zwołania RBN jest jasny — rozpoczął się proces przygotowań do negocjacji pokojowych, którego inicjatorem jest prezydent USA Donald Trump. „Nasze spotkania z szefem Pentagonu Pete’em Hegseth’em oraz wysłannikiem Trumpa do spraw Ukrainy i Rosji, Keithem Kelloggiem, miały kluczowe znaczenie,” dodał Duda, referując do niedawnej wizyty w Waszyngtonie, podczas której omawiano wspólne strategie.
KRYTYKA DECYZJI RZĄDU
Andrzej Duda skrytykował pomysł, aby przedstawiciele jego kancelarii nie brali udziału w rządowych sesjach dotyczących bezpieczeństwa. „Mam nadzieję, że rząd nie zdecyduje się na takie rozwiązanie, ponieważ utrudnia to prowadzenie konstruktywnego dialogu,” podkreślił prezydent. Wyraził również obawę, że jego następca może napotkać trudności z uczestnictwem w obradach rządowych w podobnych warunkach.
DEBATY I KONSTRUKTYWNE ROZMOWY
Duda ocenił, że przebieg debaty był w przeważającej części konstruktywny. „Odpowiedziałem na wiele pytań, a także przedstawiciele rządu udzielali wyjaśnień. Dyskusja była potrzebna i poruszała różnorodne aspekty dotyczące bezpieczeństwa,” zauważył. Prezydent zaznaczył, że w najbliższym czasie należy spodziewać się kolejnych spotkań Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co świadczy o ciągłej potrzebie omawiania istotnych kwestii dla kraju.
Na zakończenie Duda przypomniał, że jego prezydencka kadencja dobiega końca, licząc na to, że przyszłe decyzje nie będą zubażały dialogu w tak ważnej dziedzinie, jaką jest bezpieczeństwo narodowe.