W obliczu powrotu Donalda Trumpa na scenę polityczną pojawia się pytanie, czy amerykański prezydent zdoła nawiązać sojusz z Kimem Dzong Unem, liderem Korei Północnej. Dmitri Alperovitch, prezes Silverado Policy Accelerator w Waszyngtonie, przedstawia tę perspektywę jako realną w swoim artykule opublikowanym w „New York Times”. Podkreśla on, że Trump stanie w obliczu licznych autorytarnych przeciwników, w tym Chin, Rosji, Iranu i Korei Północnej, które łączą siły w ciekawej koalicji, mającej na celu zniweczenie dominacji Stanów Zjednoczonych. Alperovitch zauważa, że to właśnie Korea Północna może być najłatwiejszym celem do osłabienia tej współpracy.
Zmiany w geopolityce
Ekspert podkreśla, że wspomniane państwa stanowią istotne zagrożenie dla amerykańskiej polityki zagranicznej, a administracja Trumpa musi działać szybko, w celu rozbicia tego zgrupowania, zanim stanie się ono jednorodnym blokiem. „Korea Północna jest najsłabszym ogniwem w tej układance” – pisze Alperovitch. W jego ocenie, Kim Dzong Un, cyniczny lider z transakcyjnym podejściem, może być skłonny do współpracy, co stwarza szansę na zawarcie korzystnej dla USA umowy.
Potencjał na pokój
Trump powinien wykorzystać wcześniejsze doświadczenia z Kimem, dążąc do trwałego pokoju i formalnych relacji dyplomatycznych z Koreą Północną. Taki krok mógłby przyczynić się do stabilizacji regionu, co w konsekwencji pozwoliłoby USA na ograniczenie militarnych zobowiązań na tym obszarze oraz skoncentrowanie się na rosnącej potędze Chin. Alperovitch zauważa, że istnieją przesłanki, by sądzić, iż Kim mógłby być skłonny do negocjacji; w przeszłości był bowiem zmuszany do akceptacji działań, które osłabiały jego pozycję w regionie.
Ryzykowne dylematy
W artykule podkreślono, że poprawiające się relacje Koreańczyków z Rosją, sfunkcjonujące na zasadzie wymiany: wsparcie militarne w zamian za surowce, mogą nie przełożyć się na długoterminowe korzyści, jakie płynąłby z negocjacji z USA. Amerykańska gospodarka jest znacznie mocniejsza od rosyjskiej, a zniesienie sankcji mogłoby przynieść Korei Północnej trwałą stabilizację gospodarczą.
Stosunki z Chinami
Alperovitch zauważa, że Chiny, będące kluczowym sojusznikiem Korei Północnej, również wykazują oznaki niezadowolenia z tej współpracy. Kim Dzong Un spotkał się z Władimirem Putinem dwukrotnie od września 2023 r., ale nie miał okazji do rozmowy z Xi Jinpingiem od 2019 r. Ten brak spotkań może sugerować, że sojusz z Chinami jest bardziej wymuszony niż stabilny i Kim może szukać alternatyw.
Potencjalne nowości w negocjacjach
Dmitri Alperovitch podkreśla, że Trump mógłby zmienić podejście do negocjacji z Pjongjangiem, starając się skłonić Kim Dzong Una do wprowadzenia moratorium na testy nuklearne oraz zakazu prowokacyjnych działań rakietowych. W zamian za to, USA mogłyby obiecać nie tylko zniesienie części sankcji, ale także formalne zakończenie wojny koreańskiej, co byłoby krokiem w stronę pokoju w regionie.
Niepewność przyszłości
Jednak nadal istnieje pytanie, na ile takie propozycje będą skuteczne wobec reżimu, który od lat używa antyamerykańskiej retoryki do podtrzymywania swojej władzy. Kim długo odrzucał propozycje administracji Bidena, jednak nowa strategia Trumpa może przynieść nowe otwarcie w stosunkach. Jak podsumowuje Alperovitch, „trudne czasy wymagają odważnych decyzji” i możliwe, że osobista więź między Trumpem a Kimem stanie się kluczem do wypracowania lepszej stabilności w regionie oraz osłabienia autorytarnej koalicji przeciwników USA.