Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio ogłosił, że Ebrahim Rasool, ambasador Republiki Południowej Afryki w USA, został uznany za persona non grata. Rubio skrytykował go jako „polityka podżegającego do rasizmu”, który nie darzy sympatią Ameryki oraz prezydenta Donalda Trumpa.
Mocne Słowa Rubio
W poście na platformie X Rubio stwierdził: „Ambasador RPA w Stanach Zjednoczonych nie jest już mile widziany w naszym wspaniałym kraju. Nie mamy z nim nic do omówienia, więc jest uważany za persona non grata”. Decyzja ta wpisuje się w coraz bardziej napięte relacje między USA a RPA, które zaostrzyły się po ograniczeniu przez Trumpa amerykańskiej pomocy finansowej dla tego kraju. W swoim stanowisku Trump wskazywał na kontrowersyjne działania RPA związane z polityką wywłaszczeń oraz na oskarżenia o ludobójstwo, w kontekście sprawy, która toczyła się w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości.
Bez Podstawnych Dowodów?
Trump, nie przedstawiając konkretnych dowodów, oskarżał RPA o „konfiskację ziemi” i wskazywał, że „pewne klasy ludzi” są traktowane w sposób „bardzo zły”. W tej samej tonacji wystąpił bliski współpracownik Trumpa, miliarder Elon Musk, który wskazywał na rzekome „rasistowskie prawa własności” dotykające białych mieszkańców RPA.
RPA: Polityka Wywłaszczenia w Imię Sprawiedliwości
Prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa w styczniu podpisał ustawę mającą na celu uproszczenie procesu wywłaszczania gruntów dla dobra publicznego, czasem nawet bez rekompensaty dla właścicieli. Ramaphosa bronił tej polityki, podkreślając, że rząd nie dokonał żadnych konfiskat, a celem działań jest zlikwidowanie nierówności rasowych w dostępie do ziemi w kraju, w którym przewagę mają mieszkańcy o ciemniejszym kolorze skóry.
Konflikt między USA a RPA jest odbierany jako kolejny sygnał narastających napięć międzynarodowych, które mogą wpłynąć na przyszłość relacji tych dwóch krajów. Jak sytuacja się rozwinie? Czas pokaże, ale na razie amerykańska diplomacja wyraża zdecydowane stanowisko wobec Pretoria.
