Lot American Airlines z Nowego Jorku do Delhi zakończył się nieoczekiwaną przygodą. Samolot musiał nagle zmienić trasę i lądować na lotnisku w Fiumicino, pod Rzymem, z powodu alarmu bombowego. Na pokładzie znajdowało się 199 pasażerów, którzy po usłyszeniu o zagrożeniu musieli zmagać się z obawami o swoje bezpieczeństwo.
ALARM BOMBOWY I EKSPERTYCJA SŁUŻB
Jak donosi agencja ANSA, decyzja o zmianie kursu zapadła, gdy załoga lotu AA292 otrzymała informację o potencjalnym ładunku wybuchowym na pokładzie. W niezwykle poważnej sytuacji, w stronę samolotu wysłano dwa myśliwce wojskowe, które eskortowały maszynę do momentu bezpiecznego lądowania. Boeing 787, mimo stresującej sytuacji, wylądował bez żadnych komplikacji.
BEZPIECZNA EWAKUACJA I DALSZE KROKI
Po dotknięciu pasa startowego, od razu rozpoczęto procedury bezpieczeństwa. Na tym etapie wszyscy pasażerowie zostali bezpiecznie ewakuowani, a służby specjalne zabrały się za przeszukiwanie samolotu w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Wydane przez American Airlines oświadczenie potwierdza, że lądowanie w Rzymie miało miejsce „z powodu możliwego zagrożenia”. To właśnie linie lotnicze zainicjowały zmianę kursu, gdyż załoga borykała się z alarmującym komunikatem.
NEGATYWNY WYNIK KONTROLI
Po kilku godzinach intensywnej kontroli, okazało się, że na pokładzie nie znaleziono żadnych niebezpiecznych materiałów. To oznacza, że Boeing będzie mógł wznowić swoją podróż do Indii, prawdopodobnie w najbliższy poniedziałek. Cała sytuacja, chociaż stresująca, zakończyła się szczęśliwie, a pasażerowie mogą powrócić do swoich planów podróżniczych.
Źródło/foto: Interia