W wieku 88 lat zmarł Alain Delon, słynny francuski aktor. Agencja AFP poinformowała o tym, powołując się na rodzinę artysty. Gwiazdor znany m.in. z filmów „W pełnym słońcu”, „Zaćmienie” czy „W kręgu zła” odszedł spokojnie w swoim domu w Douchy. W 2019 roku, na 72. Festiwalu w Cannes, wręczono Delonowi honorową Złotą Palmę za całokształt twórczości.
Rodzina Alaina Delona przekazała AFP wspólne oświadczenie, w którym informuje o odejściu ojca. Alain Fabien, Anouchka, Anthony oraz ich pies Loubo wyrażają ogromny smutek i proszą o uszanowanie prywatności w trudnej chwili żałoby. Aktor, od pięciu lat nieaktywny zawodowo, od pewnego czasu zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które spowodowały, że wycofał się z życia publicznego. Po doznaniu udaru mózgu w 2019 roku, Delon zmagał się z trudnościami w poruszaniu się i wysławianiu. Rozważał nawet eutanazję, aby odejść na własnych warunkach.
Alain Delon, urodzony w 1935 roku w Sceaux, był symbolem francuskiego kina i nurtu Nowej Fali. Pomimo początkowych trudności w edukacji i zawodowych porażek, zdołał wykreować uznawaną postać aktorską, zagrał w ponad 90 filmach, zdobywając uznanie u najlepszych reżyserów europejskich. Jego ostatnią znaczącą rolą była postać Juliusza Cezara w filmie „Asterix na Olimpiadzie”. Przez lata kariery został zapamiętany z wybitnych produkcji takich jak „Lampart”, „Zaćmienie” czy „Pełne słońce”, gdzie wcielił się w postać Toma Ripleya.
Alain Delon był laureatem wielu nagród, m.in. w 1985 roku otrzymał Cezara za rolę w filmie „Nasza historia”, a w 2019 roku, tuż przed udarem, uhonorowano go Złotą Palmą na festiwalu w Cannes za całokształt twórczości. Madonna zadedykowała mu piosenkę „Beautiful Killer”.
Aldona Brauła
Polsatnews.pl
Źródło/foto: Polsat News