Agata Wróbel, znana polska sztangistka i dwukrotna medalistka olimpijska, podzieliła się na swoich profilach w mediach społecznościowych informacjami o dramatycznych problemach zdrowotnych oraz trudnej sytuacji życiowej. Na pomoc byłej wybitnej sportmence natychmiast zareagował Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, a wsparcie zaoferował także premier Donald Tusk. Medalistka nie omieszkała wyrazić wdzięczności za otrzymaną pomoc.
ODZYSKANIE NADZIEI W TRUDNYM CZASIE
Agata Wróbel, która już na początku swojej kariery w 2000 roku zdobyła srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney, a cztery lata później w Atenach wywalczyła brąz, ma na koncie również złoty medal mistrzostw świata oraz dwa srebrne krążki z tej imprezy. Dodatkowo, trzykrotnie dostąpiła zaszczytu bycia mistrzynią Europy w kategorii powyżej 75 kg. Teraz jednak jej życie pisze zupełnie inną historię.
DRAMATYCZNA SYTUACJA ŻYCIOWA
Utytułowana sztangistka zmagająca się z poważnymi problemami zdrowotnymi straciła częściowo wzrok, co wpłynęło na jej codzienne funkcjonowanie. W emocjonalnym poście na Facebooku przyznała, że czuje się wykluczona ze społeczeństwa. „Nie wiem, czy tego dożyję, ale może chociaż ona dożyją takich lepszych czasów. Ja dla siebie już nic nie chcę, naprawdę nic” – żali się Wróbel, podkreślając, jak trudne stało się dla niej życie po utracie wzroku.
W piątek, 10 stycznia, minister sportu Sławomir Nitras ogłosił, że premier Tusk zdecydował o przyznaniu Agacie Wróbel dożywotniej renty specjalnej w wysokości 5 tysięcy złotych miesięcznie. „Premier Donald Tusk przyznał dzisiaj dożywotnią rentę specjalną w wysokości 5 tys. zł miesięcznie dla naszej medalistki olimpijskiej” – informuje ministerstwo sportu.
NOWE WYZWANIA
W rozmowie z dziennikarzami Agata Wróbel wyraziła swoje zdumienie decyzją premiera. „Słyszałam o decyzji pana premiera, jestem oszołomiona. Serdecznie dziękuję” – powiedziała, doceniając pomoc, którą otrzymała. Sztangistka opisała też swoje zmagania ze zdrowiem. „Jestem osobą niedowidzącą. Mój wzrok pogarszał się przez cztery lata. Po kilku operacjach lekarze stwierdzili, że nie mogą mi już pomóc” – relacjonuje, dodając, że dziś widzi „jak przez mgłę” i unika nieznanych miejsc, których z powodu ograniczeń wzrokowych nie byłaby w stanie samodzielnie zlokalizować.
Na domiar złego, medalistka boryka się z cukrzycą oraz polineuropatią, co powoduje utratę czucia w stopach. Mimo trudności, Agata Wróbel mieszka w okolicach Porąbki z partnerem Colinem Andersonem oraz sześcioma psami, co nieco umila jej ciężką rzeczywistość, jednak bez wsparcia i zrozumienia ze strony społeczeństwa, niełatwo jest stawić czoła kolejnym przeciwnościom.
W sytuacji, w której znalazła się Agata, widać nie tylko ogromne emocje, ale też społeczną odpowiedzialność, która spoczywa na nas wszystkich. Niech jej historia będzie przypomnieniem o wartościach wsparcia i solidarności w trudnych czasach.