Małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, Agata Kornhauser-Duda, nie jest obecnie zatrudniona, jednak korzysta z rosnących wynagrodzeń w gospodarce. Oznacza to, że państwo będzie musiało przekazać jej większe środki w ramach dopłat do emerytury. Zbliża się koniec kadencji Dudy, co oznacza również koniec tych świadczeń. Zbadaliśmy, jakie emerytalne perspektywy czekają pierwszą damę po dekadzie prezydentury jej męża.
Koniec kadencji, początek emerytury
Andrzej Duda w przyszłym roku stanie się „prezydenckim emerytem”. Już teraz jednak wyraża niezadowolenie z wysokości emerytur, jakie przysługują byłym głowom państwa. W rozmowie z Radiem ZET podkreślił, że kwoty te nie są wystarczające, biorąc pod uwagę wydatki związane z reprezentowaniem kraju: „To nie są w Polsce przesadnie wysokie kwoty” – stwierdził. Emerytura dla byłych prezydentów wynosi 75 proc. ich wynagrodzenia, co daje około 13 tys. 700 zł miesięcznie.
Los Agaty Kornhauser-Dudy
Agata Kornhauser-Duda zrezygnowała z pracy w swoim krakowskim liceum, gdzie uczyła języka niemieckiego, aby towarzyszyć mężowi w czasie jego kadencji. Przez wielu lat jej składki emerytalne nie były opłacane, aż do wprowadzenia w 2021 roku przepisów, które umożliwiły przyznanie „rekompensat” dla pierwszych dam. Obecnie składki na ubezpieczenie społeczne są pokrywane z budżetu państwa, co zapewnia jej wyższe świadczenia po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Jak informuje Kancelaria Prezydenta, małżonka prezydenta podlega obowiązkowym ubezpieczeniom, a podstawą wymiaru składek jest kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia ogłaszana w Monitorze Polskim. W bieżącym roku wynosi ona 7 tys. 824 zł.
Jakie będą wpływy na konto ZUS Agaty Dudy?
W przyszłym roku przewidziane są podwyżki wynagrodzeń, a średnia płaca ma wynieść 8673 zł, co może wpłynąć na przyszłe emerytury. Z informacji, jakie uzyskaliśmy, wynika, że do końca tego roku konto ZUS Agaty Dudy powinno zostać zasilone kwotą 118 tys. zł, co do końca prezydentury Dudy powinno wzrosnąć do 130 tys. zł.
Kiedy osiągnie 60. rok życia, Agata Duda będzie mogła liczyć na dodatkowe około 490 zł brutto miesięcznie dzięki tym składkom. Biorąc pod uwagę, że życie byłego prezydenta nie kończy się tylko na emeryturze, można zadać sobie pytanie, czy te sumy rzeczywiście wystarczą na godne życie w nowej roli.