„Udało nam się powstrzymać działanie, które mogłoby znacznie zaszkodzić pacjentom” – skomentował lider partii Razem, Adrian Zandberg, odnosząc się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zandberg, kandydujący na prezydenta, zaznaczył, że to „dopiero pierwszy krok”, ponieważ w polskiej polityce działa wielu, którzy pragną prywatyzacji służby zdrowia.
PRYWATYZACJA W TLE
Podczas wiecu wyborczego w Łodzi, Zandberg przypomniał, że prosił Dudę o zawetowanie kontrowersyjnej ustawy na spotkaniu w Pałacu Prezydenckim w kwietniu. Polityk podkreślił, że przyniósł ze sobą konkretne dane, mimo dzielących ich różnic, aby przekonać prezydenta do odmowy zaakceptowania pomysłu Donalda Tuska, który „uderzałby w chorych”.
„Prezydent zdecydował się na wet, co pozwoliło nam uniknąć poważnych konsekwencji” – dodał Zandberg. Wyjaśnił, że to tylko pierwszy krok, a tegoroczne problemy budżetowe, w tym brak 20 miliardów złotych na funkcjonowanie szpitali, mogą negatywnie wpłynąć na leczenie pacjentów. Zauważył również, że niewystarczające finansowanie systemu ochrony zdrowia może prowadzić do jego prywatyzacji, na co nie można pozwolić.
„W polskiej polityce są liczni, którzy dążą do prywatyzacji zdrowia. To bardzo niepokojące zjawisko” – stwierdził Zandberg. Podkreślił, że taki proces spowoduje podział społeczeństwa na tych, którzy mogą sobie pozwolić na leczenie, oraz resztę, która będzie zmuszona czekać na pomoc. „Już to się dzieje, a jeśli nie zaczniemy realnie inwestować w publiczną ochronę zdrowia, sytuacja się pogorszy” – dodał.
NEED FOR REFORM
„Musimy zmienić budżet, aby zwiększyć nakłady na publiczną służbę zdrowia. Nasz system potrzebuje pilnych reform, ponieważ boryka się z wieloma problemami” – podkreślił kandydat na prezydenta.
Zawetowana ustawa miała zasadniczo obniżyć składki zdrowotne dla 2,5 miliona przedsiębiorców od 2026 roku, co wiązałoby się z uszczuplenieniem budżetu o 4,6 miliarda złotych. Wprowadzała ona nowy model obliczania składek, składający się z elementu ryczałtowego i procentowego, co miało przynieść ulgę pracującym na własny rachunek.
Ustawa została uchwalona przez Sejm 4 kwietnia głosami KO, Polski 2050-TD i PSL-TD. Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, wcześniej ostrzegała, że nikt z szefów resortu nie powinien popierać takich obniżek, ponieważ mają one poważne konsekwencje. Po głosowaniu zdradziła dziennikarzom, że gdyby się sprzeciwiła, rząd byłby świadomy, iż nie jest częścią tej drużyny. Wśród przeciwników ustawy znalazły się PiS, Lewica oraz koło Razem, a Konfederacja wstrzymała się od głosu.
To, co dzieje się w polskiej służbie zdrowia, jest nie tylko kwestią ekonomiczną, lecz także moralną. Czy możemy pozwolić, by prywatyzacja koronowane była na rzecz zysku, zaniedbując zdrowie obywateli?