Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Adam Bodnar i trudne pytanie: Dlaczego na sali rozległy się brawa?

Decyzja premiera Donalda Tuska dotycząca powołania Krzysztofa Wesołowskiego, neosędziego Sądu Najwyższego, na komisarza odpowiedzialnego za wybór prezesa Izby Cywilnej, wciąż budzi kontrowersje. Tusk, przyznając się do błędu, nie przekonał licznych krytyków zgromadzonych na Campusie Polska Przyszłości, którzy z niedowierzaniem zareagowali na jego tłumaczenie. — To ogromne rozczarowanie. Nie mogę pojąć tej decyzji — powiedział jeden z uczestników, zyskując aplauz od zgromadzonych.

OBIECAŁ PRAWO, A LEGALIZUJE SPORNĄ PRAKTYKĘ

— Chciałbym poruszyć sprawę decyzji premiera. To wstyd. Obiecał Komisji Europejskiej, że w Polsce przywróci praworządność, a teraz ponownie wprowadzamy te same kontrowersyjne praktyki. Legalizujemy zmiany, które PiS wprowadził w poprzednich latach. Dziękuję — stwierdził Karol, student prawa z Warszawy, podczas panelu, w którym brał udział także minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jego słowa spotkały się z gromkimi brawami publiczności.

Bodnar, odnosząc się do zarzutów, powiedział: — Premier przyznał się do błędu i przejął za niego odpowiedzialność polityczną. Jestem zobowiązany informować, że rząd nadal musi uchwalać akty prawne dotyczące Sądu Najwyższego oraz kontynuować weryfikację neosędziów. W najbliższych dniach zaprezentuję projekty ustaw w tych kwestiach — dodał.

A CZY PREMIER SAM WIE, CO PODPISUJE?

Jak informowaliśmy w Onecie, Adam Bodnar nie był uprzedzony o decyzji podjętej przez Donalda Tuska. Premier podjął kontrowersyjną decyzję, która wywołała oburzenie w środowiskach sędziowskich oraz wśród opinii publicznej.

We wtorek po południu Tusk odniósł się do swojego wyboru podczas konferencji prasowej: — Nie będę owijał w bawełnę. To był błąd. Doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca — powiedział, co wywołało żywe reakcje polityków na mediach społecznościowych.

— Błądzić jest rzeczą ludzką, ale nie każdy potrafi się do błędu przyznać. Donald Tusk to umie — ironizował poseł KO Roman Giertych. — „Kontrasygnata podpisana przypadkowo”? To cyrk na kołach! Premier nie wie, co podpisuje, minister odpowiedzialny za legislację nie wie, co przygotowuje. Prawdziwy rząd fachowców! I do tego bardzo prawdomównych… — dodawał poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk, krytycznie oceniając obecną sytuację.

Ta sytuacja pokazuje, jak krucha i kontrowersyjna jest obecna rzeczywistość polityczna w Polsce.

Źródło/foto: Onet.pl
Rafał Guz / PAP

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie