Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił pozew, który poseł PiS Grzegorz Matusiak złożył przeciwko Donaldowi Tuskowi. Matusiak domagał się przeprosin od szefa rządu dla górników, którzy zostali ranni podczas strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 2015 roku, oraz wpłaty 20 tysięcy złotych na Fundację Rodzin Górniczych.
WYROK SĄDU
Podczas czwartkowego odczytania wyroku, sędzia Tomasz Sierosławski stwierdził, że w tej sprawie nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych. W trakcie rozprawy, powód jednoznacznie potwierdził, że jego dobra osobiste nie zostały naruszone. Sąd uznał, że Matusiak występował w imieniu innych osób, co rodziło pytanie o jego legitymację do wniesienia powództwa.
PRAWNE ASPEKTY SPRAWY
Sąd zwrócił uwagę, że w ustawie dotyczącej wykonywania mandatu posła i senatora nie ma przepisu umożliwiającego parlamentarzyście występowanie w imieniu osób trzecich. Dodatkowo, Kodeks postępowania cywilnego nie przyznaje takiego uprawnienia. Mając na uwadze, że Matusiak stwierdził, iż jego dobra nie zostały naruszone, sąd nie widział potrzeby przeprowadzenia szczegółowego postępowania dowodowego.
Na podstawie wyroku, Matusiak jest zobowiązany do pokrycia kosztów zastępstwa procesowego Donalda Tuska, które wynoszą 4320 zł, oraz dodatkowej opłaty sądowej w wysokości 600 zł. Wyrok nie jest prawomocny.
OKOLICZNOŚCI STRAJKU
Matusiak domagał się, aby Tusk opublikował przeprosiny w „Rzeczpospolitej” w związku z rzekomo nieprawdziwymi wypowiedziami, które dotyczyły strajku pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej z 2015 roku oraz zdarzeń, które miały miejsce podczas tej demonstracji, kiedy to policja użyła broni gładkolufowej oraz gazów łzawiących.
Strajk w JSW miał swoje źródło w programie oszczędnościowym zaproponowanym przez zarząd spółki i trwał od 28 stycznia do 13 lutego 2015 roku. W jego trakcie górnicy wielokrotnie manifestowali przed siedzibą, co doprowadziło do użycia siły przez policję, która obroniła dostęp do budynku przed protestującymi.
OCENA INTERWENCJI POLICJI
W 2016 roku gliwicka prokuratura uznała, że działania policji były zasadne i nie przekroczyły uprawnień. Mimo podnoszonych wątpliwości ze strony radnych z Jastrzębia-Zdroju, którzy twierdzili, że sposób interwencji nie był adekwatny, prokuratura nie zmieniła swojej oceny.
Działania władz ścigających i ich decyzje dotyczące strajku wywołują wciąż emocje i kontrowersje, co może świadczyć o głębokich podziałach społecznych związanych z polityką oraz historią tego regionu.
Źródło/foto: Interia