W czwartek Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, skomentował sprawę immunitetu Jarosława Kaczyńskiego, która może zakończyć się dla prezesa PiS poważnymi konsekwencjami. Według Mentzena, mężczyzna czasem ma prawo do obrony i w niektórych sytuacjach może nawet zareagować siłą. Przyznał, że ma pełne zrozumienie dla działań Kaczyńskiego, który według niego działał w obronie dobrego imienia siebie oraz swojego otoczenia.
Absurdalne oskarżenie
Mentzen w wywiadzie dla Radia Zet wyraził swoje zdanie na temat decyzji komisji regulaminowej, która w środę zaakceptowała wniosek o uchwałę dotyczący odebrania immunitetu Kaczyńskiemu. Jak stwierdził, sytuacja jest “absurdalna”, a sama decyzja nie miała uzasadnienia. Przypomniał, że chodzi o incydent, w którym lider PiS miał zareagować na działanie Zbigniewa Komosy, który regularnie umieszczał przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej kwiaty z krytyczną tabliczką.
Oskarżenia i reakcja Kaczyńskiego
Zbigniew Komosa oskarża Kaczyńskiego o to, że podczas jednej z miesięcznic smoleńskich został przez niego dwukrotnie uderzony. Pełnomocnik Kaczyńskiego, poseł Zbigniew Bogucki, w imieniu prezesa PiS oświadczył, że Kaczyński odrzuca oskarżenia, uznając swoje działania za reakcję na prowokację Komosy. Jarosław Kaczyński podkreślił, że jego zachowanie było odpowiedzią na szkalujące działania, które prowadzą do naruszania pamięci ofiar.
Wartość przedmiotu sporu
Kaczyński argumentuje, że zniszczył jedynie tabliczkę, a nie wieniec; jego zdaniem nie miała ona wartości materialnej. Przypomniał, że działanie Komosy jest nie tylko niewłaściwe, ale także psychicznie znęca się nad rodzinami ofiar katastrofy. W kontekście zarzutów o jego zachowanie, Kaczyński uważa, że takie nękanie nie powinno być chronione przez organy ścigania.
Cała sytuacja z pewnością wywoła dalsze dyskusje, a nadchodzące głosowanie w Sejmie dotyczące immunitetu Kaczyńskiego będzie istotnym sprawdzianem dla rządzących.
Źródło/foto: Interia