Katarzyna Kotula postanowiła zrzekić się immunitetu w reakcji na akt oskarżenia o pomówienia, który złożył Mirosław Skrzypczyński. Minister ds. równości zaznaczyła, że chce stanąć przed sądem, ponieważ jest przekonana, iż prawda jest po jej stronie. Sprawa dotyczy oskarżeń o molestowanie, jakie Kotula kieruje pod adresem byłego prezesa Polskiego Związku Tenisa.
Walka o prawdę i odwaga ofiar
Kotula wyraziła ubolewanie, że jej sprawa uległa przedawnieniu, jednak z nadzieją spogląda w przyszłość. „Wiem, że wiele podobnych spraw czeka na ujawnienie” – mówiła w Sejmie. Minister podkreśliła, iż jej decyzja ma na celu dodanie odwagi innym, którzy nie czują się na siłach, by opowiedzieć swoje historie.
Nieugięta prawda w obliczu oskarżeń
Jak wskazują doniesienia, prokuratura ma przekonanie co do winy Skrzypczyńskiego, który miał dopuszczać się czynów skierowanych przeciwko wolności seksualnej Kotuli, gdy miała ona poniżej 15 lat. Minister podniosła, że boryka się z trudnościami w udowodnieniu winy przestępcy, ale jest pewna, że sprawiedliwość stanie po stronie ofiar.
Historia smutnej przeszłości
Pod koniec października 2022 roku, Onet ujawnił niepokojące fakty na temat Skrzypczyńskiego, w tym zarzuty dotyczące przemocy wobec żony i córek oraz molestowania młodych zawodniczek klubu Energetyk Gryfino, w tym Katarzyny Kotuli. Opisując swoje wspomnienia, minister ujawnia, jak w czasie treningów trener szukał okazji do niewłaściwego kontaktu fizycznego. „Często 'zapraszał’ wybrane zawodniczki do kantorka” – opowiadała.
Przemoc i strach
Kotula przyznała, że Skrzypczyński miał ją napastować przez kilka lat. „W takich momentach czułam się całkowicie sparaliżowana, jakbym nie miała siły na jakikolwiek ruch” – zaznaczała. W emocjonalnym wywiadzie dodała, że przez trzy dekady nie zdradziła tego nikomu, pamiętając jedynie jego przeraźliwy śmiech, który próbował bagatelizować sytuację.
Już na zawsze w pamięci
W odpowiedzi na zarzuty, Mirosław Skrzypczyński określił artykuł Onetu jako „obrzydliwe kłamstwa”. Jednak dla Katarzyny Kotuli sprawa wymaga zdecydowanego działania i zdefiniowania granic, które nie powinny być przekraczane. Minister zapowiedziała, że temat będzie również przedmiotem obrad sejmowej komisji ds. przeciwdziałania pedofilii.
Źródło/foto: Polsat News