Niedziela stała się dniem demonstracji pod hasłem „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Na Placu Zamkowym zgromadzili się protestujący, którzy wyrażają sprzeciw wobec wprowadzenia do szkół obowiązkowego przedmiotu z zakresu edukacji zdrowotnej. W gronie uczestników znalazły się rodziny, nauczyciele oraz politycy. W dłoniach trzymali banery z różnorodnymi hasłami, a wiele z nich pochodziło z profesjonalnych drukarni. Na jednym z plakatów można było przeczytać: „Prace domowe łączą rodzinę”.
REAKCJA NA ZAPOWIEDŹ NOWEGO PRZEDMIOTU
Manifestacja jest odpowiedzią na zapowiedzi Ministerstwa Edukacji dotyczące wprowadzenia od przyszłego roku nowego przedmiotu — edukacji zdrowotnej. Uczestnicy akcji podkreślają, że walczą o prawa rodziców oraz wolność dla rodzin i dzieci. Wśród protestujących można było zobaczyć rodziców i nauczycieli, z których niektórzy przynieśli własnoręcznie wykonane plakaty z hasłami, takimi jak „Moje dzieci, mój wybór” oraz „USA zabierzcie naszego Donalda, oddajcie nam swojego”. Większość jednak dekoracji pochodziła z profesjonalnych mniejszych przedsiębiorstw drukarskich.
SILNE HASŁA NA BANERACH
Wśród napisów na wcześniej przygotowanych banerach znalazły się m.in. wezwania do mądrego kształcenia: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”, „Polscy rodzice chcą mądrej szkoły” oraz „Chcemy Mickiewicza i poezji jego, a nie deprawacji dziecka niewinnego”. Inne hasła dotyczyły także różnych decyzji ministerstwa, takich jak „Prace domowe łączą rodzinę” oraz „Bierzmy w swoje ręce trójki klasowe”.
EMOCJONALNE SKANDOWANIA
Podczas demonstracji rozbrzmiewały różnorodne okrzyki protestacyjne. „Nie oddamy naszych dzieci!” skandowano na Placu Zamkowym, a inni podkreślali: „polska rodzina: chłopak i dziewczyna”. Uczestnicy manifestacji przynieśli także polskie flagi, które dodatkowo podkreślały patriotyczny wymiar wydarzenia.
Wśród zgromadzonych można było dostrzec byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka oraz kandydata na prezydenta z poparciem PiS, Karola Nawrockiego. Organizatorem wydarzenia była Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, obejmująca niemal sto organizacji i stowarzyszeń.
Na koniec warto zauważyć, że protest zyskał znaczące zainteresowanie mediów i społeczeństwa, co mogło wpłynąć na dalsze decyzje resortu edukacji w tej kontrowersyjnej sprawie.