Przejęcie syryjskiego Aleppo przez islamistycznych rebeliantów to spektakularna klęska dla Rosji, która wciąż wspiera reżim prezydenta Baszara al-Asada. Taką ocenę przedstawił izraelski analityk Daniel Rakov, dodając, że Ukraina prawdopodobnie w ostatnich miesiącach udzielała wsparcia syryjskim opozycjonistom.
SZYBKI POSTĘP REBELIANTÓW
Jak zauważył Rakov, Rosjanie byli zaskoczeni błyskawicznym postępem rebeliantów, którzy w sobotę, 30 listopada, przejęli większość terytorium Aleppo, będącego drugim co do wielkości miastem Syrii. Analityk, ekspert ds. polityki rosyjskiej z Jerozolimskiego Instytutu Studiów Strategicznych, zasygnalizował, że media państwowe w Rosji w dużej mierze marginalizują wydarzenia w Syrii, wprowadzając narrację, która zaniża znaczenie walk oraz przesadnie przedstawia zdolności Asada do poradzenia sobie z kryzysem.
STRATEGICZNE KONSEKWENCJE DLA ROSJI
Rakov podkreślił, że utrata Aleppo stawia Rosję w niekorzystnej sytuacji, jako że ma to negatywny wpływ na jej wizerunek jako mocarstwa operującego poza terenem postsowieckim. W ocenie analityka, zmusza to Moskwę do podjęcia szybkich działań, zwłaszcza w kontekście strategicznych zasobów, w tym rosyjskich baz wojskowych w Syrii.
Utrata kontrolowania północnych obszarów Syrii przez reżim, który działa w sojuszu z Iranem i Rosją, stanowi również przeszkodę w odbudowie Hezbollahu, sprzymierzonego z Asadem. Szyicka organizacja od roku prowadziła intensywne walki z Izraelem, które w ostatnich dwóch miesiącach przybrały formę otwartej wojny. Od środy wprowadzono zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem.
OFENSYWA REBELIANTÓW
Bojownicy z organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) rozpoczęli ofensywę przeciwko siłom rządowym 27 listopada. Wkrótce potem, w sobotę, zdobyli Aleppo, kontynuując zacięte starcia z regularnymi wojskami. Podczas tych walk, które były najcięższymi od 2020 roku, zginęło już ponad 300 osób, a siły powietrzne Rosji i Syrii prowadziły bombardowania w rejonie miasta.
Wojna domowa w Syrii, która wybuchła w 2011 roku, zrujnowała kraj na wiele lat. Reżim w Damaszku zdołał odzyskać kontrolę nad znaczną częścią terytorium, głównie dzięki wsparciu Moskwy i Teheranu. Dotychczasowe straty ludzkie w tym konflikcie przekraczają pół miliona osób, a Aleppo, przed wojną liczące ponad 2 miliony mieszkańców, stało się miejscem jednych z najkrwawszych walk.
Po ostatecznym przejęciu Aleppo przez Asada w 2016 roku miasto miało być przywrócone do normalności. Obecnie jednak ponownie nabiera mrocznych barw, a fala przemocy wydaje się nie mieć końca.
Informacje z Jerozolimy przekazał Jerzy Adamiak (PAP).