W Tbilisi, stolicy Gruzji, nie ma mowy o spokoju. Protesty przeciwko prorosyjskiej partii, która rzekomo wygrała ostatnie wybory, trwają nieprzerwanie przez kolejną dobę. Zarówno prezydentka Salome Zurabiszwili, jak i opozycja, a także znaczna część społeczeństwa, odrzucają wyniki głosowania. Policja reaguje na demonstracje z brutalnością, a w sieci krążą przerażające nagrania ukazujące agresję funkcjonariuszy. Sytuacja przypomina wydarzenia z 2013 roku na ukraińskim Majdanie, a do głosu dochodzi również prezydent Polski Andrzej Duda, który odniósł się do sytuacji w Gruzji.
WYNIKI WYBORÓW I NAPIĘCIE SPOŁECZNE
Punktem zapalnym jest zwycięstwo prorosyjskiej partii Gruzińskie Marzenie w wyborach parlamentarnych, które odbyły się 26 października. Prezydentka oraz opozycja odrzucają te wyniki, co znajduje odzwierciedlenie w masowych protestach na ulicach Tbilisi. „Nie odejdę z zajmowanego stanowiska, dopóki nie zostanie wybrany legalny parlament” — oznajmiła Zurabiszwili, podgrzewając już i tak napięte nastroje. Protesty nie ustają nawet nocą, a świat obiegają przerażające obrazy z Tbilisi.
BRUTALNOŚĆ POLICJI I REAKCJE SPOŁECZEŃSTWA
W mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia zakrwawionych demonstrantów. Nagrania dokumentujące straszliwe incydenty, takie jak kopanie leżącej osoby przez policjanta, wstrząsają opinią publiczną. Protestujący określają uzbrojonych funkcjonariuszy mianem „robocopów”, co oddaje ich poczucie zagrożenia. W relacjach z nasilających się starć można dostrzec, jak uzbrojone jednostki starają się wypchnąć demonstrantów z alei Rustawelego, wykorzystując gaz łzawiący i, według nieoficjalnych źródeł, gumowe pociski. W Tbilisi wielu ludzi szuka schronienia w bramach i klatkach schodowych, jednak niezłomni protestujący nie ustępują. Budują barykady z kontenerów na śmieci, a nawet odpierają ataki policyjne przy użyciu fajerwerków.
SYMPATIA DLA PROTESTUJĄCYCH
W obliczu brutalnych działań policji społeczeństwo gruzińskie jednoczy się w obronie praw i wolności. Na jednym z nagrań widzimy strażaków, którzy odmówili napełnienia wodą armatki, chcąc w ten sposób zamanifestować swoją solidarność z protestującymi. Taksówkarze także włączyli się w protest, tworząc blokady, które mają na celu uniemożliwienie policji dalszego naginania sytuacji na swoją korzyść.
REAKCJA POLSKIEGO PREZYDENTA
W związku z narastającą falą protestów głos zabrał prezydent Andrzej Duda, którego kancelaria zapewniła, że Polska „konsekwentnie wspiera dążenia Gruzinów do integracji z Unią Europejską”. Dążenia te zostały zapisane w gruzińskiej Konstytucji i cieszą się szerokim poparciem społecznym. Jednak decyzja rządu w Tbilisi o wstrzymaniu negocjacji akcesyjnych to cios nie tylko dla Gruzji, ale również dla samej Unii Europejskiej, która tym samym może utracić możliwość wpływania na przyszłość tego regionu.